Katowice
Autor: Jarek Orzeł
Ulica Rysia 1 - nowy ośrodek w Katowicach ma już za sobą pierwszy otwarty wykład. Karol Ślęczek podsumował naszą nową gompę dowcipem o facecie, który dzieli się wrażeniami z pobytu w więzieniu: "Miejsce miłe, ale ludzie trudni".
Jeszcze przed miesiącem pomieszczenie, w którym od niedawna się spotykamy było prawdziwą graciarnią. Klasyczny śląski familok, ze względu na knajpkę, która urzęduje na parterze cieszył się dotąd popularnością głównie wśród lokalnych amatorów piwa i fliperów. Teraz cała Rysia z zaciekawieniem podgląda grupę energicznych ludzi przyjeżdżającą popołudniami do sąsiadującej z knajpką klatki schodowej. A w okolicy plotkuje się, o tajemniczych "mszach buddyjskich" odbywających się w kamienicy państwa Persichów.
Remont był błyskawiczny, bo goniła nas nieuchronna i wymarzona przeprowadzka ze starej gompy, w której spotykaliśmy się od 1996 r. (Pierwsi uczniowie Olego ze Śląska spotykali się w Katowicach już koło połowy lat osiemdziesiątych. Około dekady wcześniej w Katowicach i okolicy "konspirowali" pierwsi buddyści zen).
Przeprowadzka oznacza dla naszej sanghi nie tylko samodzielność i nową, większą niż dotąd przestrzeń (docelowo ok. 100 m. kw. "powierzchni medytacyjnej") , ale i kolektywne zerwanie z nałogiem - przez ostatnie sześć lat mogliśmy mieć swój lokal tylko jako stowarzyszenie A. A. o dźwięcznej nazwie "Jest sposób", więc spora część sanghi była zapisana do klubu. Karol wspomniał też o związanym z tym zdarzeniu. Pewnego dnia podczas jego wykładu przez otwarte okno zajrzał do gompy lokalny pijaczek. Przekonany, że grupa "Jest sposób" wykonuje właśnie ćwiczenia, które mają pomóc jej zerwać z uzależnieniem ryknął: "I co? Myślicie, że ja nie mogę przestać pić?", po czym rozbił o bruk pół litra świeżo zakupionej czystej. Dopiero po chwili dotarło do niego co zrobił. "Chyba nigdy w życiu nie widziałem tak wielkiej rozpaczy" - wspomina Karol.
Kajetan twierdzi, że strażnicy muszą już być na Rysiej, bo fakt, że podczas żywiołowych prac młotem, siekierą i wiertarką nikomu nie stała się krzywda (Leszek np. w samą porę przepuścił spadającą ze schodów szafę, którą wcześniej Czesiek o mało nie zgniótł mi ręki) , to oczywisty znak ich obecności. Nic w tym jednak dziwnego, kilka dni przed rozpoczęciem prac plany ośrodka na Rysia obejrzał i pobłogosławił w Bratysławie Lama Ole. Pewnie dlatego Patryk - brygadzista i logistyk całego remontu podchodził do sprawy z takim spokojem. Nie rozpraszały go nawet dwie Basie (w tym nasza nowa przewodnicząca) oraz Agnieszka i Magda pląsające z pędzlami i szpachelkami pod sufitem. A było na co popatrzeć!
Do tej pory udało nam się wyremontować dwa pomieszczenia (ok.40 m. kw.), a już zabieramy się za główną salę, która będzie miała ok. 60 m. kw. Odkąd zaczęliśmy spotykać się na Rysia nagle skończyły się problemy z oczyszczeniem prawnej sytuacji ostatniej części nowej gompy, które ciągnęły się od kilku lat. Nowe miejsce wzbudza też w ludziach nowy zapał do praktyki. Pierwsze pytanie Bartka po przeprowadzce brzmiało: "Gdzie są deski do pokłonów"?
Oznaki rozwoju widać też wyraźnie w sandze. Na wykład Karola przyszło kilka nowych osób, którym wyraźnie podobał się nie tylko nauczyciel, ale także miejsce i "trudne" towarzystwo.
Na razie największym wyzwaniem dla nas jest założenie w nowym ośrodku ogrzewania. Jeśli ktoś chce nam w tym pomóc finansowo lub technicznie, prosimy o kontakt!
Prawdopodobnie niedługo wrócimy do tradycji ze starej gompy i będziemy spotykać się codziennie, ale na razie zapraszamy wszystkich zainteresowanych w poniedziałki, środy i piątki o godz. 19.00. Jesteśmy przekonani, że te sto metrów które mamy, to dopiero początek, a w przyszłości dosiądziemy całego Rysia 1. Karmapa Czienno!

P.S. Na koniec bardzo dobre wiadomości. Wizytę w nowym ośrodku w Katowicach zapowiedział już na wrzesień Lama Ole! W kwietniu zapraszamy więc wszystkich na wykład Lamy do Katowic!

Numer konta ośrodka w Katowicach:
ING Bank Śląski Katowice 10501214-2264866902
Pozdrawiam
Jarek Orzeł