Zbiorowy odjazd do Czystej KrainyAutor: Grzegorz Kuśnierz
Buddowie są wszędzie tam, gdzie o nich pomyślimy i na pewno byli z nami w Turawie pod Opolem podczas grudniowego kursu Nyndro
prowadzonego przez Marka Witka. Oświecone pole mocy było tak gęste, że niemalże można było je kroić jak tort, a poziom radości
przekraczał wszelkie dopuszczalne limity. Ale zacznijmy od początku.
Jeden z naszych przyjaciół wszedł w posiadanie olbrzymiego ośrodka wypoczynkowego, malowniczo położonego w lesie nad jeziorem,
którego woda nie szkodzi gardłu ani żołądkowi. Już drugi raz zgodził się wynająć go nam na korzystnych warunkach w celu zainstalowania
tam konkretnego pola mocy, co też z radością uczyniliśmy. Dzięki temu kurs kosztował tylko 40 zł, tak że każdy kto chciał,
mógł sobie pozwolić na udział w całym wydarzeniu.
Nie bez przygód na kurs dotarło w sumie ponad 60 osób z Polski, Słowacji, Czech i Niemiec - najzabawniejszy był chyba przypadek
chłopaka z naszego ośrodka, dla którego dwudziestokilometrowy odcinek między Opolem a Turawą wyniósł 108 kilometrów. Również
Niemcy, śpiący w samochodzie pod drzwiami gompy, w której czekał na nich komitet powitalny (jego reprezentacja wyjechała nawet
po gości na granice miasta!) dali nam wiele powodów do śmiechu.
Podczas kursu dewizowi goście byli wzruszeni faktem, że mogli usiąść w dowolnej części sali medytacyjnej i że nie było żadnej
Ścisłej Grupy Odpowiedzialnej Za Bardzo Ważne Zadania Organizacyjne. Wszystko wydarzało się harmonijnie i w atmosferze pełnej
przyjaźni, jak to zawsze ma miejsce w Czystej Krainie Lamy Ole. Trzydniowy kurs zamknął pierwszy wykład "na wyjeździe" nowego
nauczyciela Dharmy, Rafała Olecha. Odosobnienia takie jak to dają naprawdę wspaniałą okazję, żeby nie tylko podciągnąć stan
licznika Nyndro, ale również przypomnieć sobie, jak można się czuć w oświeconej mandali nauczyciela. Jak mogliśmy usłyszeć
na porywających wykładach w czasie kursu, utrzymywanie świeżego poglądu Lamy jest dużo ważniejsze od samego bezpośredniego
kontaktu z nim. Bez wątpienia będziemy kontynuować tradycję takich spotkań, tym bardziej że okazało się, iż do ich zorganizowania
wystarczy garstka idealistycznie nastawionych osób - z góry zapraszamy wszystkie joginki i joginów na kolejny zbiorowy odjazd
do Czystej Krainy na wiosnę.
Oby powstały w ten sposób pożytek stał się nieograniczony, wyzwolił wszystkie istoty od cierpienia i dał im nieograniczoną,
trwałą radość - rozpoznanie natury umysłu!