Stupa w Kałmucji
Autor: Tolek Sokołow
Tłumaczenie: Krzysztof Smirnow
Kałmucy czyli Zachodni Mongołowie, dotarli na te tereny w XVII wieku i osiedli na stepach dońskich oraz w pobliżu Morza Kaspijskiego. Do czasów rewolucji bolszewickiej zachowali nienaruszoną kulturę, tradycję i religię, którą był buddyzm tybetański. Kałmucy praktykowali zgodnie z naukami wszystkich jego czterech wielkich tradycji. Przekazy Kagyu otrzymali od II Karmapy, Karma Pakszi. Po kilku wiekach komuniści w imię "świetlanej przyszłości" zrównali z ziemią wszystkie świątynie i klasztory, a praktykujących lamów i mnichów zamordowali lub zesłali do łagrów. W 1943 roku cały(!) naród kałmucki został wywieziony na Syberię, skąd tym, którzy przeżyli, pozwolono wrócić dopiero po śmierci Stalina w 1956 roku. W ten sposób aż do czasów pierestrojki w Kałmucji praktycznie nie istniał żywy przekaz, nie było też lamów.
Dzięki temu, Dharma przeniesiona w ostatnich latach do Kałmucji przez różnych buddyjskich nauczycieli, trafiła na bardzo podatny grunt. Jak to często jednak bywa w tradycyjnie buddyjskich krajach, Kałmucy traktują Nauki przede wszystkim jak wiarę, a nie jak praktykę - modlą się do Buddy i kłaniają lamom, zamiast medytować. Z drugiej strony, ich stepowa otwartość i oddanie pozwalają wydarzać się rzeczom, które nie byłyby możliwe ani w pozostałej części Rosji, ani w Zachodniej Europie. Kiedy na przykład podczas wizyty Szamara Rinpocze w Rosji, postanowiono wznieść w stolicy Kałmucji Stupę Oświecenia, rząd Republiki bezpłatnie przydzielił działkę pod jej budowę. Prócz tego, podczas robót, nie raz spotykaliśmy się z tym, że różni ludzie - urzędnicy i prości robotnicy - pomagali nam w budowie, ofiarowując swój czas i pieniądze. Kałmucy doskonale wiedzą czym jest "zasługa" i gotowi są gromadzić jej tyle, ile tylko zdołają. Pewnego dnia kałmucka dama przyprowadziła na budowę stupy swojego brata. Powiedziała, że "dużo nagrzeszył", a teraz musi wyjechać, więc niech popracuje i "oczyści się". I tak młody człowiek, od świtu do zmroku, harował razem z naszą ekipą, chociaż pomiędzy nami także trudno byłoby znaleĄć świętego.
Natychmiast po odrodzeniu się szkoły Kagyu w Kałmucji, jej uczniowie postanowili zbudować w Eliście stupę - patronat nad całym przedsięwzięciem objął sam Szamar Rinpocze. Wszyscy pragnęli, aby stupa była jak najwyższa, żeby wystawała ponad dachy okolicznych budynków. Planowano, że będzie miała wysokość szesnastu metrów, lecz niestety, we wprowadzeniu tego zamiaru w życie, dużą przeszkodą była niedostateczna ilość pieniędzy - jak wiadomo, im wyższa stupa, tym wyższe koszty. Brak funduszy potrafi często zniweczyć najświętsze i najwspanialsze zamierzenia.
Dopiero jesienią 1998 roku spełnione zostały wszystkie warunki niezbędne do rozpoczęcia robót. Od wizyty Szamarpy wiele się zmieniło w otaczającej nas rzeczywistości i w planach budowy. Przede wszystkim okazało się, że pobłogosławiona działka jest już zajęta, więc znaleziono inną, o wiele lepszą, natomiast planowana wysokość stupy zmniejszyła się o ponad połowę. Lama Ole wpadł jednak na świetny pomysł, jak można powiększyć budowlę - zaproponował, żeby postawić ją na dachu 3,5 metrowego budynku, co w połączeniu z 7 metrami samej stupy dawało prawie 11 metrów. Nie było to typowe rozwiązanie -najczęściej spotyka się takie stupy w Ladakhu, w północnych Indiach. Wewnątrz budynku postanowiono umieścić ołtarz i modlitewny bęben. Każdy, kto wchodzi do pomieszczenia, w którym się znajdują, otrzymuje teraz błogosławieństwo od stupy i od uderzenia w bęben, wypełniony pięćdziesięcioma milionami mantr OM MANI PEME HUNG.
Głównymi sponsorami budowy byli Kunzig Szamar Rinpocze i Lama Ole Nydahl, który regularnie odwiedza Kałmucję podczas swoich corocznych tournee po Rosji. Tak się złożyło, że autor tego artykułu brał aktywny udział w organizacji całego przedsięwzięcia. Kiedy jesienią 1998 roku, razem z Lamą Ole, zastanawialiśmy się, jak szybko i możliwie najtaniej zbudować stupę, postanowiliśmy wykorzystać niewykwalifikowaną, za to potężną siłę roboczą drzemiącą w ponad pięćdziesięciu ośrodkach Kagyu, rozsianych po terenie całego kraju. Grzechem byłoby nie użyć takiej energii! W rezultacie to właśnie dzięki wielu przyjaciołom z sangi całe przedsięwzięcie się powiodło - bez nich stupa by nie powstała.
Stupy to pomniki symbolizujące oświecony umysł. Budowano je od niepamiętnych czasów w krajach buddyjskich, by rozprzestrzeniały dobrą energię. Można je spotkać w Nepalu, Indiach, Tybecie, Birmie, Tajlandii i na Śri Lance. Mają różne formy i przeznaczenia, lecz wszystkie wyrażają doskonałe właściwości umysłu Buddy. Wiele stup zbudowano ostatnio także w Europie, na przykład w Polsce, Niemczech, Francji i Hiszpanii. Stupa to nie po prostu pomnik, lecz działające nieprzerwanie Ąródło błogosławieństwa, przynoszące nieograniczony pożytek ludziom i wszystkim innym istotom okrążającym ją, czy też po prostu znajdującym się w jej pobliżu - wszystkim, które wchodzą z nią w jakikolwiek kontakt.
By przeprowadzić niezbędne rytuały, do Elisty przyjechali z klasztoru Tseczu Rinpocze w Katmandu, dwaj lamowie - Sandzie i Ngedup. Zamieszkali obok naszej budowy, dzięki czemu mogli stale doglądać robót i nadawać im właściwy kierunek. Obaj przez wiele lat studiowali w nepalskich klasztorach tradycyjne teksty. Lama Sandzie przed budową w Eliście uczestniczył jeszcze w trzech innych podobnych przedsięwzięciach w Nepalu, Lama Ngedup również brał wcześniej udział w budowie stup. Tseczu Rinpocze przesłał za ich pośrednictwem cenne relikwie. Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo są one cenne - do wnętrza stupy włożono substancję, która pojawiła się na kościach trzeciego Buddy - Kaśjapy, skrawek tkaniny, w którą zawinięte były teksty Pradżniaparamity, przyniesione przez Nagardżunę z krainy nagów, pieczęć, którą wielki Guru Rinpocze pieczętował swoje Termy, koralik z mali XIV Karmapy, włosy XV Karmapy i kawałeczek ubrania XVI Karmapy, ziemię z Lumbini, miejsca urodzenia Buddy Siakjamuniego i inne relikwie. Oprócz tego w stupie zamurowano wiele symbolicznych i drogocennych przedmiotów, mantr i modlitw.
Do pracy przy stupie przyjechał z klasztoru w Rumteku, w Sikkimie, mistrz malarstwa tybetańskiego, Denzong Norbu. Spędził on wiele lat w otoczeniu XVI Karmapy, jako jego osobisty malarz. W Eliście podjął się namalowania fresków na ścianach pokoju pod stupą. Szamar Rinpocze poprosił, by Denzong Norbu przedstawił na nich całą linie przekazu Kagyu, od Dzierżącego Diament do XVI Karmapy, a także linię Szamarpów. Jednak, mimo pomocy uczniów, Denzong Norbu nie zdążył skończyć pracy w tym roku. Powiedział: " Nie chcę się spieszyć, ponieważ namalowanie rzeczywiście dobrego obrazu wymaga czasu. Nie mogę namalować czegoś drugorzędnej jakości". W tym roku tylko jedna ściana została pokryta freskami, pozostałe natomiast Denzong Norbu ozdobi w przyszłym roku.
Budowa stupy w Eliście rozpoczęła się w paĄdzierniku 1998 roku. Od samego początku pracował z nami Walera z maleńkiej osady Cagan Nur, oddalonej o 180 km od Elisty. Po przeczytaniu artykułu w lokalnej gazecie, poświęconego początkowi robót, spakował plecak i przyjechał nam pomóc. Po jakimś czasie tak zachwycił się "stupobudownictwem", że postanowił postawić jeszcze jedną stupę w swojej osadzie. Jego ziomkowie podchwycili pomysł i już latem 1999 roku, kiedy do Elisty przyjechali Lama Sandzie i Lama Ngedup, zostało poświęcone miejsce pod druga Stupę Oświecenia. Obecnie jej budowa dobiegła już końca - stupa ma 5 metrów wysokości i została zbudowana wyłącznie za środki ofiarowane przez mieszkańców Cagan Nur - wszystkie prace trwały zaledwie miesiąc!
Tseczu Rinpocze przebywał w Kałmucji około tygodnia. Wielka inauguracja stupy w Eliście odbyła się 28 lipca 1999 roku. Ceremonię otwarcia i poświęcenia prowadził Lobpyn Tseczu Rinpocze. 1 sierpnia Rinpocze poświęcił drugą stupę w Cagan Nur.
Nie poświęconą jeszcze stupę można porównać do zegara, który trzeba nakręcić. Dopóki to się nie stanie, nie jest on niczym więcej, niż ładnym mechanizmem - zacznie działać dopiero po uruchomieniu.
Teraz, po rytuałach przeprowadzonych przez Tseczu Rinpocze, stupa będzie przynosić pokój i błogosławieństwo, ochraniać i spełniać życzenia.
Po uroczystej inauguracji stupy, w ciągu trzech dni Rinpocze udzielił kilku inicjacji. Były to przekazy mocy Dzierżącego Diament, Najwyższej Radości, Buddy Długiego Życia i XV Karmapy. W Cagan Nur, po inauguracji tamtejszej stupy, Rinpocze udzielił inicjacji Białej Wyzwolicielki.
W Cagan Nur wydarzyła się zabawna historia. Jeszcze podczas budowy, na początku lata, mieszkańcy osady podarowali budowniczym żywą owcę. Jako dobrzy buddyści nie zjedliśmy tego wełnianego stworzenia, lecz oddaliśmy je w dobre ręce pewnej niesamowitej "babuszki". Najpierw babcia bardzo się ucieszyła, lecz po dwóch miesiącach zrozumiała, że jej samej będzie bardzo trudno kosić codziennie trawę dla podopiecznej. Kiedy więc do Elisty przyjechał Tseczu Rinpocze, ofiarowała mu owcę. Dostojny gość nie mógł odmówić i pojawił się drobny problem - jak zabrać owcę z Kałmucji do Nepalu? Wreszcie Rinpocze mądrze zdecydował, żeby oddać zwierzę z powrotem mieszkańcom Cagan Nur. By jednak uchronić niecodzienny prezent przed dokonaniem żywota na kałmuckim talerzu, pobłogosławił owcę i oznaczył ją specjalną wstążką. Również całe jej potomstwo nie będzie podlegało konsumpcji, zgodnie z jego życzeniem. W ten sposób osada Cagan Nur słynna jest nie tylko z powodu drugiej, co do wielkości stupy w Rosji, lecz również z powodu świętej owcy.
Stupa w Eliście to dopiero początek wielkiego projektu, mającego na celu odrodzenie i rozwój buddyzmu w Kałmucji. Już teraz powstaje, tuż obok stupy, dom Noszącego Czarny Płaszcz, głównego strażnika linii Kagyu. Ponad metrowej wysokości posąg Mahakali, zostanie zwrócony twarzą na południe, w stronę Kaukazu, gdzie rosną w siłę ekstremistyczne ruchy muzułmańskie. W przyszłości na sąsiadujących działkach planowana jest również budowa siedziby Międzynarodowego Instytutu Karmapy, który już od czterech lat działa w Eliście - co roku kilkudziesięciu studentów uczy się tu filozofii buddyjskiej i języka tybetańskiego.
Pozdrowienia z Elisty - Tolek Sokołow.