Czy rozumiesz to lekarzu z Dakpo...
Tłumaczenie: Małgosia Śmietana

Gampopa spotyka Milarepę

Gdy Gampopa usłyszał o cudach, których dokonywał Milarepa, bardzo go to poruszyło. Sam był już nauczycielem, ale kiedy usłyszał imię guru, powstało w nim tak wielkie oddanie, iż wyruszył w drogę, by go odnaleźć. Kiedy przybył do Trode Traszigang, zapytał kobietę zajętą akurat tkaniem: "Czy wiesz, gdzie można odnaleźć Dzietsyna Milarepę, który zna umysły innych i potrafi czynić cuda?" Kobieta odparła: "Zabiorę cię do kogoś kto wie." Następnie zaprowadziła go do pewnej staruszki ubranej w bawełnę, która powiedziała: "Dzisiaj nie możesz pójść do Dzietsyna. Zostań w moim domu. Wczoraj, gdy byłam u niego, Milarepa ogłosił, że mnich z U przyjedzie, by go odwiedzić. Dodał też, że ktokolwiek przyprowadzi go do niego, nie będzie już musiał obawiać się odrodzenia w niższych światach. Moja córka jest uczennicą Dzietsyna i zaprowadzi cię do niego. Wówczas Gampopa pomyślał: "Ponieważ guru wiedział, że się zbliżam, muszę być cennym naczyniem." Był przekonany, że bez trudności otrzyma nauki, Milarepa przejrzał jednak jego dumę i przez dwa tygodnie nie chciał go przyjąć. Zamiast tego jeden z uczniów, Sebenrepa, dał Gampopie naczynie do gotowania, wiązkę drewna i wskazał miejsce na nocleg. Powiedział mu: "Guru wiedział, że ty, mnich z U, przybędziesz i zamierza udzielić ci ustnych nauk. Nie bądź więc zawiedziony, zostań tu i proś go o przyjęcie."
Po upływie dwóch tygodni Sebenrepa zaprosił Gampopę do Dzietsyna. Kiedy Gampopa go zobaczył, ofiarował mu złoto, guru jednak powiedział: "Złoto i ten stary człowiek nie pasują do siebie. Użyj go lepiej na potrzeby swojej praktyki. Jak się nazywasz?" Gampopa odparł: "Nazywam się Cenna Zasługa." Milarepa powtórzył wówczas trzykrotnie: "Rzeczywiście przybyłeś z powodu swej wielkiej zasługi i jesteś cenny dla wszystkich istot." Następnie dał mu czarkę z czaszki pełną czangu mówiąc: "Wypij to." Gampopa zawahał się i pomyślał: "Jestem mnichem i patrzy na mnie wielu ludzi. Nie mogę tego wypić." Milarepa powiedział jednak: "Nie myśl tyle. Po prostu wypij." Wtedy Gampopa pomyślał: "Guru wie" i wypił piwo nie zostawiając ani kropli. W ten sposób Milarepa zrozumiał, że zostanie on dzierżawcą jego linii i cennym naczyniem dla wszystkich ustnych nauk. Następnie przywołał do siebie Sebenrepę i Reczungpę, a kiedy podeszli, powiedział: "Powinniśmy zaśpiewać temu mnichowi pieśń powitalną", po czym zaśpiewał wraz z nimi:
"Na wschodzie żyje biała śnieżna lwica.
Choć jej mleko jest bardzo pożywne,
Tylko Indra może je pić.
Na południu żyje kolorowy tygrys.
Chociaż mówi się, że jest bardzo zręczny,
Tylko Dombi Heruka może go dosiąść.
Na zachodzie wznosi się święty pałac Tuszity.
Chociaż mówi się, że jego widok jest przepiękny,
Tylko szlachetny Asanga może go dostrzec.
Na północy leży woreczek żółciowy białej ryby.
Chociaż mówi się, że jest on gorzki w smaku,
Tylko królowa nagów Tsunga Rinczen może go zjeść.
Ścieżka przekazu Naropy jest głęboka.
Chociaż jest bardzo krótka,
Tylko Marpa Tłumacz przeszedł nią.
Chociaż niesplamiona linia słuchania Marpy,
Rzeczywiście przynosi doświadczenia i realizację,
Tylko ja, Milarepa, praktykuję ją.
Tych kilku słów doświadczenia Milarepy
- chociaż są bardzo ważne -
Będę nauczał tylko ciebie, mnichu z U
Złoto i ten stary człowiek nie pasują do siebie.
Nie ma pieca, na którym można by zaparzyć herbatę.
Mój synu, jeżeli pragniesz praktykować Dharmę
całym sercem,
nie szukaj radości w tym życiu, myśl o następnym.
Jeżeli chcesz utrzymać przekaz Kagyu,
nie zadowalaj się słowami, poznaj ich znaczenie.
O mnichu, utrzymuj to w umyśle."
Tak śpiewał Mila na powitanie ucznia. Następnie Gampopa zapytał: "W tantrze Guhjasamadży i innych tekstach jest powiedziane, że czynienie ofiar jednemu włosowi guru przynosi więcej zasługi niż obdarowywanie buddów trzech czasów górą klejnotów. Czy istnieje głębszy od tego sposób gromadzenia zasługi?"
Milarepa odpowiedział: "Tak."
"Proszę naucz mnie go."
"Jeżeli praktykujesz ustne nauki dawane przez nauczyciela i nie marnujesz ich, oto ten sposób."
Następnie Gampopa powiedział: "Zapytałem gesze Njugrumpę, czy można osiągnąć stan buddy w jednym życiu, w jednym ciele. Odpowiedział mi, że by to urzeczywistnić, trzeba być wolnym od jakiegokolwiek zainteresowania tym życiem. Kiedy zapytałem o to samo gesze Jurlungpę, usłyszałem, że można tak powiedzieć tylko w przenośni. Jak jak jest naprawdę?"
Milarepa odpowiedział: "To co powiedział gesze Njugrumpa, ma nie tylko przenośne, ale także dosłowne znaczenie. Nie zajmuj się w ogóle tym życiem. Jeżeli autentyczny guru ma uczniów, którzy są cennym naczyniem, otrzymali inicjację w mandalę mantrajany i nieustannie praktykują fazę budowania i fazę spełniającą, ci o najwyższym potencjale osiągną stan buddy w tym życiu, zaś ci o średnim tuż przed śmiercią lub w bardo. Nawet jeśli ktoś jest wyjątkowo leniwy, urzeczywistni naturę umysłu w czasie siedmiu lub szesnastu żywotów. Jeżeli jakiś uczeń nie jest w stanie tego dokonać, oznacza to, że musiał złamać swoje samaja i możliwe, że na pewien czas odrodzi się w niższych światach. Ogólnie, lekarzu-mnichu, nie powinieneś ufać tym, którzy filozofują na temat poglądu. Nie słuchaj ich i nie podążaj za nimi. Ufaj tym, którzy praktykują medytację, postępuj za mistrzami, którzy porzucili to życie. Ktokolwiek kieruje się tym życiem, nauczy się ośmiu światowych dharm. Istnieją cztery sposoby zejścia z właściwej drogi na skutek niewłaściwego zrozumienia pustki: używanie tego słowa jako etykietki, uważanie natury tego co poznawalne za pustą, uważanie za puste środków zaradczych oraz lgnięcie do pustości.
Zejście z drogi przez przyklejanie pustki jako etykietki, to po prostu mówienie, że wszystkie przedmioty, które umysł postrzega i których się chwyta, są puste. Zejście z drogi przez uznawanie natury tego, co poznawalne za pustą, to mówienie, że wszystkie dharmy samsary i nirwany są jedynie puste. Zejście z drogi na skutek uważania środków zaradczych za puste, to myślenie, iż przyczepianie myślom i splamieniom etykietek pustych jest wystarczające. Zejście z drogi przez lgnięcie do pustości, to myślenie, że nie ma niczego na co można medytować i uważanie z tego powodu, że również wszystkie doświadczenia medytacyjne są puste. To nie są prawdziwe ścieżki. Ogólnie mówiąc wygląda to tak: jeżeli nie rozpuścisz swego umysłu w jego całej głębi, wówczas nawet jeśli doświadczysz przez pewien czas najwyższej radości, świetlistości i nie-myślenia, nie wyjdziesz poza trzy światy. Doświadczenia te znane są jako tymczasowe, ponieważ nie rozpuszczają w pełni splamień umysłu. Jeżeli jednak pytasz co jest prawdziwą ścieżką, odpowiedź brzmi: to co prawdziwy guru daje uczniowi, który jest cennym naczyniem - przekaz i nauki.
Pierwotna świadomość przenika umysły wszystkich istot, wszyscy buddowie są świetlistością dharmakaji. Jogini praktykują medytacje stosując najwyższe skuteczne środki i tak w naturalny sposób realizują pogląd - wtedy splamienia wygasają same z siebie. Nawykowe koncepcje zostają spontanicznie odcięte i budzi się mądrość. Realizacji i doświadczeń, które pojawiają się na tym etapie, nie da się ująć w słowa - podobne są one do ekstazy młodej kobiety lub snu niemego. Mimo że potencjał ten przenika umysły wszystkich istot, pozostaje nierozpoznany. Dlatego ważne jest postępowanie za guru, który dzierży nieprzerwaną linię przekazu.
Pierwotna świadomość nie ma początku, nie można jej opisać przy pomocy żadnej analogii. Nie można do niej dotrzeć dzięki żadnym słowom. Nie można jej ukazać dzięki jakiejkolwiek sofistyce. Dlatego nie powinno się jej fałszować. Pozostaw świadomość rozluźnioną w krainie naturalnego stanu."
Następnie Milarepa zaśpiewał:
"Spójrz na swój umysł;
to jest prawdziwy pogląd.
Jeśli szukasz poglądu innego niż umysł,
Jesteś jak bogacz szukający bogactwa,
o lekarzu-mnichu.
Nie oczyszczaj błędów ospałości i rozproszenia;
to jest prawdziwa medytacja.
Jeśli oczyszczasz błędy ospałości
i rozproszenia w medytacji,
Jesteś jak pszczoła szamocząca się w pajęczej sieci,
o lekarzu-mnichu.
Spoczywaj w pewności poglądu;
to jest prawdziwe samaja.
Jeśli szukasz samaja gdzie indziej,
Nie odnajdziesz żadnego, które mógłbyś utrzymać.
Jesteś wtedy jak człowiek próbujący odwrócić bieg rzeki, o lekarzu-mnichu.
Wznieć pewność w swoim umyśle;
to jest prawdziwy cel.
Jeśli szukasz celu gdzie indziej,
Nie znajdziesz żadnego, który mógłbyś osiągnąć.
Robiąc to przypominasz żabę próbującą doskoczyć
do nieba,
o lekarzu-mnichu.
Zbadaj swój umysł;
to jest prawdziwy guru.
Jeśli szukasz guru poza umysłem,
Jesteś jak ktoś, kto stara się porzucić swój umysł,
o lekarzu-mnichu.
Dlatego wszystkie zjawiska pochodzą z umysłu,
o lekarzu-mnichu."
Tak śpiewał Mila. Gampopa - coraz bardziej wystraszony i przytłoczony mocą guru - zabrał swoją matę i poszedł spać. Kiedy rano pojawił się przed Dzietsynem, ten powiedział: "Mnichu z U, jeśli chcesz praktykować prawdziwą Dharmę, wiedz, że wykorzystywanie osiągnięć dla materialnych celów i duchowa praktyka są ze sobą sprzeczne. Dlatego jesienią będziesz żebrał w Trin i Njenam, lecz nie zostawaj w wioskach na noc, wracaj codziennie do jaskini Trode." Gampopa pomyślał, że Dzietsyn ma racją i poszedł żebrać.

Praktyka tummo Gampopy i jego sen

Później Gampopa poprosił o wyjaśnienia do tummo. Najpierw medytował nago u zbiegu dwóch dolin. Pełen radości żar płonął spontanicznie, ale gdy Gampopa zasnął o świcie, jego ciało stało się zimne jak skała. Następnie medytował przez siedem dni - przez cały ten czas pełen radości żar płonął. Siódmego dnia rano Gampopa miał wizję siedmiu buddów. Kiedy zapytał guru o jej znaczenie, Milarepa odpowiedział: "Twoja wizja przypomina dwa księżyce, które możesz zobaczyć jeśli odpowiednio przyciśniesz sobie oczy. Oznacza ona, że zapanowałeś nad praną pięciu elementów. Nie jest to ani dobre ani złe. Medytuj dalej."
Po trzech miesiącach pewnego poranka Gampopa poczuł jak trzy tysiące światów obraca się w koło. Stracił wtedy przytomność i długo nie mógł przyjść do siebie. Kiedy poprosił Milarepę o wyjaśnienie tego doświadczenia, Dzietsyn odpowiedział: "To prana wpłynęła z obu bocznych kanałów energii do centralnego. Nie jest to ani dobre ani złe. Medytuj dalej."
Innego dnia Gampopa zauważył, że miejsce w którym medytuje, zasypane jest wręcz formami Kochających Oczu, z których każda ma dysk księżyca na głowie. Milarepa wytłumaczył mu to tak: "To bindu podniosło się w czakrze najwyższej radości na szczycie twojej głowy. Nie jest to ani dobre ani złe. Medytuj dalej."
Innego wieczoru o zmierzchu Gampopa zobaczył piekło Czarnej Linii. Serce mu zamarło i popadł w głęboką depresję. Gdy zapytał o to Milarepę ten odpowiedział: "Twój pas medytacyjny jest zbyt krótki i krępuje kanały energii. Poluzuj go. To doświadczenie oznacza, że zapanowałeś nad praną krążenia. Nie jest to ani dobre ani złe. Medytuj dalej."
Innego dnia Gampopa zobaczył bardzo wyraźnie sześć światów bogów sfery pragnienia - amrita spływała jak deszcz z wyższych światów do niższych. Bogowie byli z tego powodu bardzo zadowoleni, Gampopa dostrzegł jednak jak jego matka umiera z pragnienia. Kiedy zapytał Milarepę, co to może oznaczać, Dzietsyn wyjaśnił: "Deszcz amrity to powiększenie się bindu w czakrze zadowolenia w gardle. Pragnienie matki oznacza, że wejście do centralnego kanału nie jest otwarte. Dlatego praktykuj dalej." Gampopa medytował tak intensywnie, że przez cały miesiąc jego ciało drżało. Jednocześnie chciało mu się krzyczeć bez powodu. Pomyślał wtedy: "Czy to demony?" Zapytał o to guru, lecz Milarepa odpowiedział: "Twój ośrodek serca wypełniony jest bindu. Nie przerywaj praktyki. Nie jest to ani dobre ani złe." Od tego czasu Gampopa potrzebował tylko bardzo niewiele jedzenia.
Pewnego dnia Gampopa zobaczył jak Rahu chwyta słońce i księżyc za pomocą dwóch lin cienkich jak końskie włosy. Milarepa wyjaśnił to następująco: "To prana z dwóch bocznych kanałów wchodzi do centralnego. Nie jest to ani dobre ani złe. Jesteś bardzo dzielnym człowiekiem." Po chwili powtórzył trzykrotnie : "Teraz". Usłyszawszy to Gampopa medytował dalej z jeszcze większą energią.
Po miesiącu zobaczył mandalę czerwonego Hewadżry. To musiała być wizja jidama, ponieważ guru powiedział "Teraz". Milarepa wyjaśnił jednak: "To energia pochodząca od matki osiadła w twoim ośrodku serca. Nie jest to ani dobre ani złe. Medytuj dalej."
Gampopa medytował więc dalej z wysiłkiem. Pewnego dnia zobaczył mandalę Czakrasamwary. Kiedy zapytał o to guru, Dzietsyn odpowiedział: "To czakra w twoim pępku wypełniła się bindu. Nie jest to ani dobre ani złe. Medytuj dalej."
Po kolejnych czternastu dniach medytacji Gampopa poczuł, że jego ciało jest ogromne jak cała przestrzeń - od szczytu głowy aż po same stopy wypełniło się czującymi istotami sześciu światów. Większość z nich piła mleko. Jednocześnie Gampopa słyszał szczególny, brzęczący dźwięk, którego pochodzenia nie znał. O świcie zdjął swój pas medytacyjny i wtedy wizja skończyła się. Dzietsyn wyjaśnił to tak: "To karmaprana wtłacza bindu do tysiąca niedostrzegalnych kanałów ciała. Nadszedł czas byś przekształcił tę pranę w pranę ścieżki." Następnie udzielił Gampopie wyższych nauk o tummo.
Gampopa medytował dalej. Pewnego dnia cała dolina Kungthang wypełniła się dymem. Aż do późnego popołudnia był on gęsty i czarny. Gampopa nie mógł w nim odnaleźć ścieżki i szedł naprzód nic nie widząc. Kiedy odnalazł guru, Milarepa powiedział: "To bez znaczenia. Usiądź tutaj i praktykuj." Następnie udzielił mu wskazówek o usuwaniu przeszkód, po czym wszystko stało się przejrzyste, jakby wstawał ś wit.
Po jakimś czasie Gampopa zobaczył pewnego wieczoru swoje ciało jako szkielet pozbawiony mięsa i połączony tylko żyłami. Milarepa powiedział wówczas: "Twoja praktyka z praną stała się zbyt mocna, ćwicz delikatniej."
Jednego z kolejnych wieczorów Gampopa medytował na swego jidama i recytował mantrę. Później, o północy, praktykował guru jogę i powtarzał modlitwy życzeń, a wczesnym rankiem rozwijał pranę siły życia. Kiedy tylko wzeszło słońce zasnął na chwilę. Zobaczył wówczas we śnie dwadzieścia c ztery symbole wolne od nawykowych schematów postrzegania, do których był przyzwyczajony. Kiedy się obudził, przez chwilę zastanawiał się, czy sen ten był dobry czy zły. Następnie pomyślał: "Muszę zapytać o to Dzietsyna, który jest buddą i osiągnął wszechwiedzę." Wstał i nie jedząc niczego poszedł poszukać Milarepy.
Kiedy go odnalazł, Dzietsyn spał u podnóża skały na brzegu rzeki z głową nakrytą kawałkiem szaty. Złożywszy pokłony i ofiarowawszy mandalę Gampopa odezwał się: "O Dzietsynie, mam ci coś ważnego do powiedzenia. Proszę nie śpij, obudź się." Wówczas Milarepa otworzył oczy i odparł: "Zobaczyłem, że dziś rano pojawiły się w twym umyśle powierzchowne myśli. Co cię niepokoi?" Gampopa odpowiedział: "Drogocenny nauczycielu, dzisiaj wczesnym rankiem zobaczyłem we śnie pewne znaki. Chciałbym ci o nich opowiedzieć. Proszę powiedz mi, czy są dobre czy złe. Następnie zaśpiewał pieśń:
"Panie, guru, który praktykujesz dyscyplinę jogi,
Wspaniały, odziany w bawełnę,
O ozdobo korony, klejnocie spełniający życzenia,
Jak korona jesteś szanowany przez wszystkich.
Brzmienie twego sławnego imienia rozchodzi się
w dziesięciu kierunkach.
Słysząc imię "Mila", czułem wielką radość.
Przywędrowałem spod Plejad na wschodzie,
Nie dbałem o to, czy jest mi zimno czy gorąco.
Tak jak dawniej Sadaprarudita myślałem:
"Kiedy cię spotkam, panie Repo"
W czasie długiej podróży napotkałem
wiele przeszkód.
Dwa i pół dnia przed przybyciem tutaj,
Moje ciało tak osłabło, iż byłem bliski śmierci.
Jednak dzięki potężnej sile oddania,
Jak Sadapra rudita który spotkał Dharmodgatę
w Gandhawati na wschodzie,
Spotkałem w Traszigang ciebie ojcze,
Dzietsynie Repo.
Pomyślałem wtedy: "Moje życzenia spełniły się"
I moje włosy uniosły się z wielkiej radości i szczęścia.
Nie mogłem ci ofiarować żadnych przedmiotów
ani bogactw,
Jednak odwróciłem się od dharm samsary.
Poczułem strach i przerażenie gdy dostrzegłem,
Że idę ścieżką narodzin i śmierci.
Dlatego odrzuciłem światowe dążenia
I powstało we mnie pragnienie praktyki.
Panie, przyciągnąłeś mnie żelaznym hakiem
swej dobroci.
Nie zapomniałem o tym,
tkwi to głęboko w moim umyśle.
Panie, guru, twój sługa pragnie ci coś powiedzieć.
Wczoraj od zmierzchu recytowałem mantrę jidama.
O północy wykonałem guru jogę,
A później rozwijałem pranę siły życia.
O świcie zasnąłem tylko na chwilę,
Wolny od jakichkolwiek nawykowych wzorców.
Wtedy powstały te wspaniałe sny.
Miałem letni kapelusz obszyty jedwabną plecionką,
Ozdobiony pasem z karmazynowego futra,
Z piórami sępa na szczycie.
Śniłem, że noszę go na głowie .
Miałem stylowe niebieskie buty
wysadzane mosiądzem
I spięte srebrnymi kołami.
Śniłem, że je noszę.
Miałem szatę z białego jedwabiu.
Wyszywana była złotymi nićmi,
W piękny wzór z karmazynowych kropek.
Śniłem, że jestem w nią ubrany.
Miałem szarfę zrobioną z materiału z Mön
Ozdobioną wieloma kolorowymi kwiatami,
I udekorowaną frędzlami i girlandami z pereł.
Śniłem, że trzykrotnie oplata mnie ona w pasie.
Miałem pelerynę ze skóry białego koźlęcia,
Naturalnej i nie szytej,
Zapiętą srebrnymi ozdobami z motywem jaśminu.
Śniłem, że noszę tę wspaniałą pelerynę.
Miałem laskę z drzewa sandałowego
Wysadzaną siedmioma cennymi klejnotami.
O uchwycie z grawerowanego złota.
Śniłem, że trzymam ją w prawej ręce.
Miałem prawdziwą wadżra - kapalę
Wypełnioną po brzegi esencją złotej amrity.
Pomyślałem: "Użyję jej jako naczynia do picia."
Śniłem, że trzymam ją w lewej ręce.
Miałem parę wielobarwnych toreb na ramię
Wypełnionych białym ryżem.
Pomyślałem: "Użyję go jako prowiantu dla praktyki."
Śniłem, że przerzuciłem je przez prawe ramię.
Miałem skórę czarnej antylopy
Z nietkniętą głową i czterema kopytami.
Pomyślałem: "Użyję jej jako maty medytacyjnej."
Śniłem, że przerzuciłem ją sobie przez lewe ramię.
Następnie obróciłem się w prawą stronę.
Zobaczyłem tam piękną, porośniętą trawą łąkę
Na której pasło się wiele źrebiąt i owiec.
We śnie pomyślałem wtedy: "Będę ich pasterzem."
Potem odwróciłem się w lewo.
Zobaczyłem tam turkusową łąkę,
Obsypaną różnokolorowymi kwiatami.
Śniłem, że stało na niej wiele kobiet,
które mi się kłaniały.
W centrum parku rosły żółte kwiaty
Kwitły i połyskiwały jak złoto.
Śniłem, że na kopcu z tych kwiatów
usiadłem w postawie aktywności.
Śniłem, że wytrysnęły przede mną fontanny.
Śniłem, że za mną świeciło jasne światło.
Śniłem, że moje ciało płonie wielkim ogniem.
Śniłem, że słońce i księżyc wypełniły moje serce.
Nie wiem, czy te znaki są dobre czy złe.
Panie, joginie, który znasz trzy czasy,
Proszę powiedz, co oznacza to, czego nie rozumiem.
W ten sposób Gampopa opisał znaki, które zobaczył we śnie. Dzietsyn odpowiedział: "Mój synu, lekarzu-mnichu, nie przejmuj się i spocznij w rozluźnieniu. Nie popełniaj błędu, nie pozwól by twój umysł zastygł w "ja", schwytane w sieć powierzchownych myśli. Niech węzeł zwątpienia rozplącze się sam z siebie. Zdmuchnij powłokę kurzu nawykowych wzorców, jakkolwiek byłaby subtelna. Nie wytwarzaj zbyt wielu myśli. Spoczywaj w naturalnej świeżości. Ponieważ jestem joginem biegłym w praktyce ciała iluzorycznego, wiem również jak tłumaczyć sny. Wiem nawet jak je przekształcać. Ponieważ zrozumiałem naturę snów, ja, twój stary ojciec, wytłumaczę ci teraz, co oznaczają twoje. Słuchaj uważnie."
Następnie Dzietsyn zaśpiewał pieśń:
Lekarzu, oto moja pieśń odpowiedzi.
Słuchaj dokładnie i uważnie.
Synu, studiowałeś Czakrasamwarę zgodnie z Zankar,
Praktykowałeś w tradycji Kadampa górnego Uru.
I jesteś rzeką etycznego działania.
Ponieważ pomyślałeś:
"Wszystkie te znaki są bardzo wspaniałe"
Uznałeś je za szczególne,
I uwierzyłeś w swoje nawykowe sny i fantazje.
Synu, albo nie dość się nauczyłeś, albo udajesz.
Czy nie studiowałeś sutr, tantr i siastr?
W Pradżniaparamicie Prawdziwego Znaczenia
Powiedziane jest, że sny nie są prawdziwe.
Są puste.
Jak powiedział Muni, są daremne.
Wyjaśnił to przy pomocy ośmiu przypowieści o iluzji.
Nie znalazłeś na nie miejsca w swoim umyśle?
Niemniej jednak znaki te
Są przepowiednią przyszłości;
naprawdę wielkiej i wspaniałej!
Jestem joginem rozumiejącym sny
I doświadczonym w ukazywaniu iluzji.
Biały kapelusz, który nosiłeś na głowie
Jest znakiem panowania
nad wznoszącymi się i opadającymi janami.
Chińska jedwabna plecionka
Pokazuje subtelny i głęboki umysł.
Tak jak kolory pięknego, czerwonego lisa,
Różne tradycje nie zostaną zmieszane,
lecz pozostaną oddzielone.
Faliste pióra sępa
Są szczytem poglądu mahamudry.
Jest to znak postrzegania nienarodzonej esencji.
Niebieskie buty ozdobione czterema gwoździami
Są znakiem urzeczywistnienia czterech kaj.
Symbolizują spełnienie dwóch nagromadzeń.
Wspaniałe srebrne sprzączki
Są znakiem przewidywania błędów w działaniu,
Nie będziesz postępował niedbale ani nieostrożnie,
Lecz jak u młodego księcia,
Twoje czyny będą pełne wdzięku i uważności.
Szata z białego jedwabiu, którą nosiłeś
Jest znakiem, że w swej naturze
jesteś wolny od błędów.
Nici z czystego złota
Są znakiem niezmiennie dobrych intencji.
Piękny wzór z karmazynowych kropek
Oznacza pracę dla pożytku innych,
spowodowaną współczuciem.
Szarfa zrobiona z materiału z Mön,
Która oplatała cię trzykrotnie w pasie
Jest znakiem, że utrzymujesz ślubowania trzech jan.
Piękna ozdoba z białych kwiatów
I girlandy pereł oznaczają,
Że zdobią cię trzy praktyki,
I że prowadzisz swoich uczniów z radością.
Peleryna ze skóry białego koźlęcia,
którą nosiłeś na wierzchu
Jest znakiem realizacji niesplamionej dharmakaji.
To, że peleryna była pozbawiona szwów
Jest znakiem tego, co niewymyślone.
To, że była spięta srebrnymi spinkami
Jest znakiem niezmiennej prawdy.
Laska z drzewa sandałowego
Jest znakiem odnalezienia guru twoich pragnień.
Grawerowane złoto na jej rękojeści
Jest znakiem, że przez ukazanie istoty
ustnych wskazówek linii słuchania
Przyjmiesz cennych uczniów.
Branie jej do prawej ręki
Jest znakiem, że podróżując
od jednej radości do drugiej,
Dotrzesz do krain buddy.
Prawdziwa wadżra-kapala
Jest znakiem ukazywania pustej esencji.
To, że była wypełniona po brzegi esencją amrity
Jest znakiem, iż jesteś nieoddzielny
od doświadczeń.
Wspaniały złoty kolor amrity
Symbolizuje świetlistość przejawiania się.
Myślenie, że użyjesz kapali jako naczynia do picia
Jest znakiem ukazywania tych trzech jako jedności.
To, że trzymałeś ją w lewej ręce
Jest znakiem, że jesteś
nieoddzielny od doświadczeń.
Piękna, wielokolorowa torba na ramieniu
Jest znakiem, że wszystko czego pragniesz
staje się częścią ścieżki.
Para toreb przerzucona przez jedno ramię
Jest znakiem, że używając
mądrości i zręcznych środków
Będziesz szedł ścieżką mahajany.
Biały ryż w środku
I twoja myśl, że użyjesz go
jako prowiantu dla praktyki
Są znakiem, że nie doświadczysz
żadnych przeszkód zagrażających twemu życiu,
I że będziesz syty dzięki pożywieniu medytacji.
Skóra czarnej antylopy
na twoim lewym ramieniu
Jest znakiem nierozproszonej uważności.
Nietknięta głowa i cztery kopyta
Są znakiem, że jesteś w pełni
wprawny w bodhiczitcie,
I że praktykowałeś cztery niezmierzoności.
Dlatego usuniesz cierpienie sześciu światów.
Myślenie, że użyjesz jej
jako swojej maty medytacyjnej
Jest znakiem, że osiągnąłeś urzeczywistnienie,
Doświadczając jedności pustki i współczucia.
Piękna, złota i porośnięta trawą łąka,
Którą widziałeś po swojej prawej stronie
Jest znakiem, że rozwijają się twoje
wewnętrzne i zewnętrzne doskonałe właściwości.
Źrebięta i owce,
które wypuszczono na pastwisko
Są znakiem, że szerząc Dharmę,
dając dobra materialne
i będąc obiektem schronienia,
Będziesz spełniał pragnienia istot.
Myślenie, że będziesz ich pasterzem
Jest znakiem, że będziesz strzegł istot,
które cierpią, pozbawione ochrony.
Turkusowa łąka,
Którą widziałeś po swojej lewej stronie
Jest znakiem, że zrealizowawszy doskonałe samadhi,
Dostrzegłeś mądrość najwyższej radości i szczęścia.
Różnokolorowe kwiaty, które ją zdobiły
Są symbolem tego, że stopniowo doświadczysz
niezliczonych znaków spełnienia.
Wiele kobiet robiących pokłony
Jest znakiem, że będziesz przyciągał dakinie,
Które zamieszkują nadi i bindu.
Park z żółtymi kwiatami w centrum
Jest znakiem, że obdarzony realizacją samadhi
i ozdobiony czystą dyscypliną
Zbierzesz wokół siebie sangę liczną
Jak chmury na niebie.
Siedzenie z kopca kwiatów,
Kwitnących złotem
Jest znakiem, że dzięki mądrości
Opuścisz samsarę;
Jak lotos niesplamiony błotem,
Będziesz wolny od jej błędów.
Przyjmowanie postawy aktywności
Jest znakiem, że dzięki swemu współczuciu
Nie będziesz mieszkał w pokoju arhatów,
Lecz jak doskonały bodhisattwa,
Będziesz przynosił pożytek
Istotom sześciu światów, naszym matkom.
Fontanna, która wytrysnęła przed tobą
Jest znakiem, że rozszerzysz granice
królestwa Dharmy.
Brylantowe światło promieniujące zza ciebie
Jest znakiem, że oczyścisz ziemie Tybetu.
Dzięki mądrości pełnego radości tummo
Roztopisz lód powierzchownych myśli
Słońce i księżyc, powstające w twoim sercu,
Są znakiem, że będziesz zawsze spoczywał
W stanie świetlistości wolnym
od przychodzenia lub odchodzenia.
Synu, ten sen jest dobry - nie jest zły.
Przepowiada to, co nastąpi w przyszłości
I zawiera dobre znaki.
Ogólnie, jakiekolwiek masz doświadczenia,
czy we śnie, czy też na jawie,
Jeśli będziesz do nich lgnął, jakby były rzeczywiste, staną się przeszkodą.
Jeśli jednak wiesz, że są iluzją, będą ścieżką.
Jeśli nie znasz znaczenia snów,
nie możesz ich interpretować;
Mógłbyś wyjaśnić dobry sen jako zły.
Jeśli urzeczywistniłeś praktykę snów,
Możesz wytłumaczyć zły sen jako dobry i pomyślny.
Ogólnie, sny nie są ani dobre ani złe.
O, synu szlachetnej rodziny, nie lgnij do tego,
jak do czegoś dobrego.
O, mnichu, utrzymuj to w umyśle.
Tak śpiewał Mila. "Na wschód stąd wznosi się góra Gampodar - przypomina króla siedzącego na tronie. Szczyt jest cenną koroną, tak jak kapelusz, który noszę. Łąki i lasy są ułożone jak mandala ze złota. Z przodu znajduje się góra podobna do kopca klejnotów. Siedem stojących dookoła gór przypomina kłaniających się ministrów. Na zboczu tej spotkasz swoich uczniów. Idź tam i p rzynoś pożytek istotom." To powiedziawszy, Milarepa zaśpiewał tę pieśń:
O, mnichu, czy idziesz do U ?
Mnichu, gdy będziesz szedł do U,
Czasem pomyślisz o jedzeniu.
Kiedy doświadczysz myśli o jedzeniu,
Zjedz niesplamione samadhi jako pożywienie,
Rozpoznaj w szystkie słodkie i smaczne rzeczy
jako iluzję.
Postrzegaj wszystko, co się pojawia jako dharmakaję.
Czasami doświadczysz myśli o ubraniu.
Kiedy pojawią się myśli o ubraniu,
Noś pełen radości żar tummo jako odzież.
Rozpoznaj wszystkie mię kkie i dobre rzeczy
jako iluzję.
Postrzegaj wszystko, co się pojawia jako dharmakaję.
Czasami doświdczysz myśli o ojczyźnie.
Kiedy doświadczysz myśli o ojczyźnie,
Uchwyć się dharmaty jako ojczyzny.
Rozpoznaj wszystkie kraje ojczyste jako iluzję.
Postrzega j wszystko, co się pojawia jako dharmakaję.
Czasami doświadczysz myśli o bogactwie.
Kiedy doświadczysz myśli o bogactwie,
Weź siedem bogactw arjów jako swoje bogactwo.
Rozpoznaj całe bogactwo i dobra jako iluzję.
Postrzegaj wszystko, co się pojawia jako dharmakaję.
Czasami doświadczysz myśli o towarzystwie.
Kiedy doświadczysz myśli o towarzystwie,
Polegaj na samoistniejącej mądrości
jako na swoim towarzystwie.
Rozpoznaj wszystkich przyjaciół
jako iluzję.
Postrzegaj wszystko, co się pojawia
jako dharmakaję.
Czasami doświadczysz myśli o guru.
Kiedy pojawią się myśli o guru,
Utrzymuj go nad szczytem swojej głowy.
Nigdy nie zapominając o nim,
medytuj na niego w centrum swego serca.
Nawet guru jest jak iluzoryczny sen.
Ogólnie, rozpoznaj wszystko jako iluzję.
Góra Gampodar na wschodzie
Przypomina króla siedzącego na tronie.
Góra z tyłu przypomina zasłonę z białego jedwabiu.
Góra z przodu przypomina kopiec klejnotów.
Szczyt przypomina cenną koronę.
Siedem gór przypomina kłaniających się ministrów.
Lasy i łąki przypominają złotą mandalę.
Na zboczu tej góry spotkasz swoich uczniów.
Powinieneś tam pójść i przynosić pożytek istotom.
Tak śpiewał Mila.

Pożegnanie Gampopy z Milarepą

Pewnego dnia Milarepa powiedział: "Twoje imię będzie brzmiało: Słynny w świecie dzierżawca wadżry". Następnie przekazał Gampopie kolejne inicjacje, błogosławieństwa i wyjaśnienia. Udzieliwszy mu wszystkich niezbędnych nauk, na końcu dodał: "Teraz idź i medytuj jak zraniony jeleń lub ptak - bądź bardzo ostrożny. Musisz być spokojny i opan o wany, cierpliwy i zrównoważony, wewnętrznie czysty i wolny od konceptualnych myśli. Spędzaj czas na górskich odosobnieniach, przyjmij ślubowanie milczenia i zamuruj się. Nawet wtedy, kiedy urzeczywistnisz swój umysł jako buddę, nie porzucaj swego guru, mi s trza wadżry. Mimo że nagromadzenie i oczyszczenie osiąga się w naturalny sposób, nie zaniedbuj nigdy nawet najdrobniejszych dobrych działań. Chociaż twoje zrozumienie Dharmy jest ogromne jak niebo, unikaj zawsze nawet najmniejszego zła. Mimo że twoje dośw i adczenie wolne jest od podziału na medytację i pomedytację, praktykuj nieprzerwanie jogę czterech pór dnia. Chociaż twoje urzeczywistnienie pełnej dobroci postawy jest wielkie, nie znieważaj innych nauk ani ludzi. Synu, czternastego dnia miesiąca konia w r oku zająca przybądź na granicę Trin i Njenam."
Potem Mila zaśpiewał dla Gampopy pieśń pożegnalną:
"Kiedy w twoim umyśle pojawi się prostota,
wystrzegaj się sofistyki,
Byś nie wpadł w pułapkę ośmiu światowych dharm.
Synu, spoczywaj w stanie wolnym od arogancji.
Czy rozumiesz to, mnichu z U?
Czy rozumiesz to, lekarzu z Dakpo?
Kiedy doświadczysz samowyzwolenia,
Nie twórz logicznych związków,
Byś nie trudził się zbytecznie.
Synu, spoczywaj w stanie wolnym
od powierzchownych myśli.
Czy rozumiesz to, mnichu z U?
Czy rozumiesz to, lekarzu z Dakpo?
Kiedy urzeczywistnisz pustkę swego umysłu,
Nie przywiązuj się do jednego lub wielu,
Byś nie zagubił się w otchłani nihilizmu.
Synu, spoczywaj w stanie prostoty.
Czy rozumiesz to, mnichu z U?
Czy rozumiesz to, lekarzu z Dakpo?
Kiedy praktykujesz mahamudrę,
Nie angażuj się ciałem ani mową
w twój codzienny rytuał,
Byś nie utracił mądrości nie-myśli.
Synu, spoczywaj w naturalnym, wrodzonym stanie.
Czy rozumiesz to, mnichu z U?
Czy rozumiesz to, lekarzu z Dakpo?
Kiedy pojawią się znaki i przepowiednie,
Nie sztywniej z powodu zadowolenia lub dumy,
Byś nie padł ofiarą przepowiedni Mary.
Synu, spoczywaj w stanie wolnym od sztywności.
Czy rozumiesz to, mnichu z U?
Czy rozumiesz to, lekarzu z Dakpo?
Kiedy rozpuszczasz swój umysł,
Nie tęsknij za wyższym postrzeganiem.
Byś nie uległ Marom zadowolenia i dumy.
Synu, spoczywaj w stanie wolnym od oczekiwań.
Czy rozumiesz to, mnichu z U?
Czy rozumiesz to, lekarzu z Dakpo?"
Tak śpiewał Mila. Potem, w odpowiedzi na prośbę Gampopy o ustne wyjaśnienia o bardo, zaśpiewał tę pieśń:
"Kłaniam się nauczycielom,
W szczególności zaś przyjmuję schronienie w jednym.
Synu, ponieważ prosiłeś, zaśpiewam teraz pieśń o bardo.
Ogólnie, cz ujące istoty trzech krain samsary
I buddowie nirwany
Są jednym w naturalnym stanie rzeczywistości.
Przyjmij to jako naukę o bardo poglądu.
Zarówno czerwienie jak też biele różnych zjawisk,
I niewyrażalny umysł
Są jednym w wolnym od podziałów
wewnętrznym s tanie.
Przyjmij to jako bardo medytacji.
Zarówno pomieszany wygląd złożonych zjawisk
Jak też nienarodzony umysł
Są jednym w niedualnym współpowstawaniu.
Przyjmij to jako bardo działania.
Zarówno twój sen z poprzedniej nocy
Jak też urzeczywistnienie jego nierealności,
kiedy się obudziłeś,
Są jednym w naturze iluzji.
Przyjmij to jako bardo snu.
Zarówno pięć nieczystych skandh
Jak też pięć czystych rodzin buddów
Są jednym w esencji nie-myśli.
Przyjmij to jako bardo ścieżki.
Zarówno tantry ojcowskie, wyłaniające się
ze zręcznych środków,
Jak też tantry matczyne, wyłaniające się z mądrości,
Pojawiają się jako jedno w trzeciej inicjacji.
Przyjmij to jako bardo treści.
Zarówno niezmienna dharmakaja,
która przynosi pożytek samej sobie,
Jak i działające bez przeszkód kaje formy,
które przynoszą pożytek innym,
Są jednym w niepodzielnym wewnętrznym stanie.
Przyjmij to jako bardo trzech kaj.
Zarówno narodziny z nieczystego iluzorycznego ciała
Jak też czysta boska manifestacja
Są jednym w świetlistości bardo.
Przyjmij to jako bardo korzystania
z owoców działań."
Tak śpiewał Mila.
Kiedy Dzietsyn odprowadził już Gampopę, zebrał wszystkich swoich uczniów i powiedział: "Wczorajszej nocy śnił mi się sęp. Leciał ode mnie do U i wylądował tam na szczycie wielkiej góry. Zewsząd nadleciały stada gęsi - zebrały się na chwilę, lecz zaraz rozproszyły się znowu. Każdej z nich towarzyszyło pięćset innych i cała dolina pełna była żółtych gęsi. Sam jestem joginem, ale wielu z moich następców będzie mnicha m i. Ten lekarz-mnich przyniesie pożytek niezliczonej liczbie czujących istot. W ten sposób wypełniłem naukę Buddy."

Gampopa dowiaduje się o śmierci Milarepy

Kiedy Gampopa dotarł do U, udał się do gesze Njugrumpy. Ten zapytał go: "Joginie, co osiągnąłeś?" Gampopa odpowiedział: "Moja prana nie wydostaje się już na zewnątrz, a moje urzeczywistnienie jest ogromne jak przestrzeń."
Później, przebywając w Njal, Gampopa przypomniał sobie, co powiedział mu guru. Pożyczył dwanaście złotych monet i wyruszył w drogę zabierając ze sobą Regomrepę. Kiedy dotarli do Jarlung, spotkali kupca osłów z Tsang, który powiedział im, że Dzietsyn zmarł czternastego dnia miesiąca konia. Handlarz przekazał Gampopie kilka przedmiotów, które należały do Milarepy i jego bawełnianą szatę j ako relikwię.
Gampopa długo płakał i wreszcie zemdlał. Kiedy przechodnie rozmasowali mu ręce i stopy i skropili twarz wodą, odzyskał świadomość. Następnie rzucił uncję złota w kierunku Trin i zaśpiewał tę błagalną pieśń:
"Panie, gdy idziesz na szczyt
pokr ytej białym śniegiem góry,
Twoje czyny są jak czyny śnieżnobiałej lwicy.
Jesteś joginem,
który głęboko porusza umysły innych.
Panie, kiedy idziesz do lasu,
Twoje czyny są jak czyny tygrysa.
Jesteś joginem wolnym od oczekiwań i lęku.
Panie, kiedy idziesz na szczyt białej skały,
Twoje czyny są jak czyny białego sępa.
Jesteś joginem, który zdobył przestrzeń.
Panie, gdy wędrujesz bez trosk
wśród górskich samotni,
Twoje czyny są jak czyny dzikiego zwierzęcia.
Jesteś joginem, który odcina przywiązanie.
Panie, gdy przebywasz wśród swego orszaku,
Twoje czyny są jak czyny Wadżradhary.
Jesteś joginem, który prowadzi szczęśliwych.
Panie, którego czyny są jak czyny słonia,
Jesteś joginem przekraczającym medytację
i pomedytację.
Panie, którego czyny są jak czyny dziecka,
Jesteś wolny od zahamowań.
Panie, którego działań nie niepokoją koncepcje,
Naprawdę to zrozumiałeś.
Panie, ponieważ urzeczywistniłeś
wyższe postrzeganie
Twój umysł jest prawdziwie świetlisty.
Panie, który nie dbasz o jedzenie i picie
Twoim pożywieniem jest naprawdę samadhi.
Panie, potężny jak król klejnotów,
Czegokolwiek potrzebujemy,
przychodzi to od Ciebie.
Panie, jak księżyc w pełni
wśród miliardów gwiazd,
Jesteś najwspanialszy wśród wielu.
Panie, jak lotos ponad błotem,
Nie jesteś splamiony błędami samsary.
Jesteś tak dobry dla wszystkich istot,
Spełniłeś życzenia Kagyu.
Twoje doskonałe właściwości są niezliczone,
A moje pochwały mało istotne.
Myśl o mnie z dobrocią i przyjmij mnie
w swym współczuciu.
Mimo że nie mam żadnych dar ów,
które mógłbym ofiarować ci jako wyrazy czci,
Będę praktykował, aż staniemy się jednym
w dharmakaji.
Nie zatrzymuj rzeki swego błogosławieństwa.
Nie pozwól bym ześliznął się
z żelaznego haka twej dobroci.
Dzięki zasłudze tych pochwał,
Obym spotkał się z samym Dzietsynem.
Proszę obdarz mnie swym błogosławieństwem."
Tak śpiewał Gampopa. Potem powiedział: "Pewnej nocy śniłem, że miałem syna. Odciąłem mu głowę mówiąc: "Przeciąłem linię swej rodziny!" Następnie śniłem, że zepchnąłem jego ciało ze wzgórza. Od tamtej pory ten sen się nie powtórzył; stał się świetlistością." Następnie Gampopa zaśpiewał:
"Śpiewam pieśń z dharmadhatu wielkiej radości.
Moje słowa płyną z przestrzeni mądrości,
Ukazując prawdę.
Oto współczucie, które, wolne od przywiązania,
Przynosi pożytek innym.
Ogarnia cię z mocą najskuteczniejszych
zręcznych środków.
Oto promieniująca świadomość.
Pojawiając się, ogarnia cię jak mądrość.
To jest to.
Powierzchowne myśli dają początek sztywności.
Kiedy je opanujesz, zobaczysz prawdę.
Jeśli pragniesz tego urzeczywistnienia,
Praktykuj nieprzerwanie
jak tocząca swoje wody rzeka.
Spoczywaj w rozluźnieniu,
bez dalszego fałszu.
Spoczywaj naturalnie,
bez dalszych poszukiwań.
Spoczywaj bez wysiłku,
bez myślenia.
Doświadczenie i urzeczywistnienie są jednym.
Gdy urzeczywistnienie jest nieprzerwane, to jest to.
Kiedy jest nieograniczone jak przestrzeń, to jest to.
Kiedy widzi się swój umysł jako buddę, to jest to.
Teraz urzeczywistniłem prawdziwą dharmatę.
Sztywność wyzwoliła się sama przez się.
Bez myślenia, spontanicznie osiągnąłem cel.
Nie jest to zwyczajne i nie jest dla zwyczajnych.
Nie można tego zrozumieć dzięki nauce.
Nie można tego poznać dzięki wielkiej wiedzy.
Nie prowadzi do tego nadawanie imion
powierzchownym myślom.
Pozostaję na ścieżce błogosławieństwa.
Trwam przy słowach guru.
To pełni oddania osiągają urzeczywistnienie.
Czy osiągnęliście właśnie to, wielcy medytujący?
Nie trzeba mówić tego wszystkim.
Tak śpiewał Gampopa. Następnie rzekł: "Wywołanie doświadczeń medytacyjnych w umyśle przychodziło mi z trudnością. Mam wrażenie, że wy nie macie z tym jednak problemów. Błogosławieństwo ścieżki ustnych instrukcji jest niezwykłe i niezrównane."