Wymiana korespondencji pomiędzy biurem Dalajlamy, a Szamarem RinpoczeTłumaczenie: Joasia Niesłuchowska
Od: Biuro Jego Świątobliwości Dalaj Lamy
Do: Szamara Rinpocze, Dzierżawcy Linii Karma Kagyu
Niniejszym przesyłam naszą opinię dotyczącą zagadnień, które poruszył Pan podczas spotkania z J. Ś. Dalaj Lamą w dniu 3 stycznia
1997 r. Punkty, o których wspomniał Pan podczas spotkania:
- Wyraził Pan życzenie, aby J. Ś. Dalaj Lama spotkał się z XVII Karmapą (którego Pan rozpoznał jako inkarnację XVI Karmapy)
, udzielił mu ślubowań nowicjatu i aby jego rodzice również mogli spotkać się z J. Ś. Dalaj Lamą.
- Powiedział Pan, że Czobgje Tri Rinpocze także uznaje tę samą reinkarnację.
- Poprosił Pan również Dalaj Lamę o pozwolenie, by Udzien Thinlej został dzierżawcą tronu w siedzibie Karmapy w tybetańskim
klasztorze Tsurphu, a reinkarnowany, którego Pan rozpoznał, dzierżawcą siedziby Karmapy w Indiach, tj. klasztoru Rumtek.
Nasza opinia:
W przeszłości wielokrotnie informował Pan J. Ś. Dalaj Lamę, że ostatni Karmapa pozostawił wskazówki dotyczące swojego przyszłego
odrodzenia bhikszu*, który zachowuje czystą moralność tradycji klasztornej i że we właściwym czasie powiadomi Pan J. Ś. Dalaj
Lamę o treści tych wskazówek. J. Ś. Dalaj Lama odpowiedział, że jeśli istnieje autentyczne źródło tych wskazówek, należy liczyć
się z możliwością drugiej reinkarnacji Karmapy. Jednakże po przeanalizowaniu Pana wypowiedzi na ostatnim spotkaniu z Jego
Świątobliwością wydaje się nam, że starszy mnich, o którym Pan mówił, to Czobgje Tri Rinpocze.
18 stycznia 1997 r. przez naszego przedstawiciela w New Delhi przekazaliśmy Panu kopię listu Czobgje Tri Rinpocze, adresowanego
do J. Ś. Dalaj Lamy. W 1996 r. nasz przedstawiciel w Nepalu zapytał Czobgje Tri Rinpocze, w jaki sposób rozpoznał on reinkarnację,
którą Pan przedstawił publicznie. W odpowiedzi Czobgje Tri Rinpocze napisał do J. Ś. Dalaj Lamy, że tego nie zrobił. List
ten upewnił nas, że nie posiada Pan autentycznego źródła potwierdzenia pańskich roszczeń. Nie istnieje więc druga reinkarnacja
Karmapy.
Może istnieć tylko jeden zwierzchnik klasztorów Tsurpu i Rumtek. Dwaj zwierzchnicy istnieć nie mogą. Zważywszy, że J. Ś.
Dalaj Lama jasno i zrozumiale potwierdził reinkarnację Karmapy rezydującą w Tybecie, nie można tego zmienić. Na poprzednim
spotkaniu z naszym przedstawicielem Departamentu Spraw Religijnych i przedstawicielami różnych tybetańskich linii przekazu
powiedział Pan również, że nie ma Pan zamiaru powodować zamieszania wokół sprawy związanej z tradycyjną siedzibą Karmapów.
Rozważając ewentualne spotkanie i udzielenie przez J. Ś. Dalaj Lamę mnisich ślubowań XVII Karmapie powiedzieliśmy, że bardzo
potrzebna będzie konsultacja i uzgodnienie szczegółów z Situ i Gjaltsabem Rinpocze, jak również z ich współpracownikami. Odpowiedział
Pan, że to możliwe, że można to zrobić przez Departament Spraw Religijnych. Dlatego też Departament Spraw Religijnych wysłał
Panu i wszystkim zainteresowanym tą sprawą szczegóły pańskiego spotkania z J. Ś. Dalaj Lamą.
29 stycznia do Ministrów Tybetańskiego Rządu na Uchodźstwie zwrócili się: Gjaltsab Rinpocze, Thrangu Rinpocze, przedstawiciel
Situ Rinpocze, dwóch przedstawicieli Kagyu, skarbnik tradycji Czarnej Korony, przewodniczący niewielkiego stowarzyszenia Zung
Drel Association, przewodniczący Sikkim Hla-De Association, wiceprzewodniczący Himalaya Association, przedstawiciele dziewiętnastu
ośrodków w ośmiu krajach, oraz siedemdziesięciu dziewięciu przedstawicieli trzydziestu dwóch klasztorów w Indiach i Nepalu.
30 stycznia zwrócili się oni także do J. Ś. Dalaj Lamy. Poniżej naszkicowałem sprawy, które omówili. Powiedzieli J. Ś. Dalaj
Lamie, że ani w historii Karmapów ani w odnośnych przepowiedniach nigdy, aż do dzisiejszych czasów, nie było kilku reinkarnacji
jednocześnie, takich jak reinkarnacje ciała, mowy i umysłu. Jeśli Jego Świątobliwość udzieli młodej reinkarnacji audiencji
i ślubowań mnisich, problemom i sporom w Linii Karma Kagyu nie będzie końca. Dlatego też obecni nalegali, aby nie uznawać
młodej reinkarnacji za inkarnację ciała, mowy, czy też umysłu Karmapy, ani też nie udzielić mu audiencji i ślubowań mnisich.
W imię pojednania oraz dla zapobieżenia przyszłym problemom J. Ś. Dalaj Lama nie może obecnie udzielić młodemu reinkarnowanemu
ani audiencji ani ślubowań mnisich. Proszę o tym pamiętać.
Biuro Jego Świątobliwości Dalaj Lamy
3 luty 1997 r.
Mr. Lojin
Odpowiedź Szamara Rinpocze
Do: Prywatnego Biura Dalaj Lamy w Dharamsali, 7 lutego 1997 r.
Otrzymałem Pański list z dnia 3 lutego 1997 r. , w którym powiadamia mnie Pan o decyzji Dalaj Lamy w sprawach, które omówiłem
z nim 3 stycznia 1997 r. Powzięte wtedy decyzje uległy, według Pana, zmianie. W liście z 3 lutego 1997 r. znajdują się punkty,
których nie poruszał Pan w trakcie spotkania. Być może zapomniał Pan wspomnieć o nich, kiedy rozmawialiśmy w cztery oczy.
Wydaje się, że po naszym spotkaniu przypomniał Pan sobie te punkty, punkty daleko odbiegające od prawdy i że chciał je Pan
wtedy wyartykułować. Poniżej przedstawiam moją odpowiedź na każdy z nich.
Czobgje Tri Rinpocze jest Lamą, którego szanuję i któremu wierzę, dlatego też to, co powiedział mi prywatnie o reinkarnacji
ostatniego Karmapy, uważam za pomyślne słowa świętego człowieka. Jego wskazówkę traktuję jednak jako jedno z wielu źródeł,
które zostanie zbadane. Decyzję powziąłem przede wszystkim na podstawie własnych dociekań. Podążałem wieloma śladami aż do
chwili, kiedy nie miałem już żadnych wątpliwości. W tradycyjny sposób prosiłem oświecone bóstwa o wskazówki i nie muszę prosić
o pomoc Czobgje Tri Rinpocze ani nikogo innego. J. Ś. XVI Karmapa Rigpe Dordże rozpoznał mnie jako reinkarnację Szamara. Minęło
już ponad trzydzieści lat odkąd wprowadził mnie na tron i to zatwierdził. W Linii Karma Kamtsang autorytet Szamarpów bliski
jest autorytetowi Karmapów, dlatego też nikt nie zastąpi Szamarpy i nie będzie decydował zamiast niego, kto jest prawdziwą
reinkarnacją Karmapy. Nie trwam przy tradycji, po to aby zmusić innych do zastosowania się do mojej decyzji. Do każdego zwolennika
Karma Kamtsang należy decyzja, czy pragnie on szanować tradycję, czy też wybiera odmienne podejście.
Podczas naszego spotkania zaledwie poruszyliśmy temat Czobgje Tri Rinpocze i związane z tym kwestie. Na konferencji Karma
Kagyu w New Delhi w 1996 r. dokładnie wyjaśniłem wszystkie szczegóły spotkania z nim, nagrania zarejestrowane w trakcie konferencji
są powszechnie dostępne. Wiem, że pański przedstawiciel w Nepalu zapytał o to Czobgje Tri Rinpocze, który udzielił odpowiedzi
w liście skierowanym do J. Ś. Dalaj Lamy. Napisał wtedy także do mnie, załączam kopię tego listu. Jasnym jest, że szczegóły,
które ujawniłem na konferencji Karma Kagyu dziesięć miesięcy temu są zgodne z prawdą. Jak wspomniał Pan w swoim liście, na
ostatnim spotkaniu z J. Ś. Dalaj Lamą nie wdawałem się w te szczegóły. Nie zrobiłem tego, ponieważ zakładałem, że J. Ś. Dalaj
Lama zna je, jako że postanowienia tej konferencji są ogólnie wiadome. Pan twierdzi jednak, że zasugerowałem, jakoby Czobgje
Tri Rinpocze był osobą, o której wiem, że posiada wskazówki J. Ś. Karmapy Rigpe Dordże dotyczące jego reinkarnacji. W rzeczywistości
nie wypowiedziałem ani jednego słowa, które mogłoby to sugerować. Nie powiedziałem też, że osoba, o której mowa, jest bhikszu,
który zachowuje zasady moralności. Powiedziałem, że osoba ta jest uczniem ostatniego Karmapy, uczniem, który utrzymał czysty
związek z Karmapą i którego ostatni Karmapa wysoko cenił. Kiedy w 1994 r. spotkałem się z J. Ś. Dalaj Lamą w hotelu Centaur
niedaleko lotniska w New Delhi, powiedział on, że osoba o której mowa jest bhikszu zachowującym zasady moralności. Natychmiast
odpowiedziałem, że nie jest to prawdą. Podczas naszego ostatniego spotkania J. Ś. Dalaj Lama wyraził tę samą opinię, ale ponieważ
uważałem to za nieistotne, nie próbowałem go poprawiać, za co niniejszym przepraszam. Pańska wzmianka o zasadach moralności
bhikszu ma zastosowanie również do dyscypliny bodhisattwy, tak że poprawianie pańskich słów nie jest konieczne.
Poprosiłem o audiencję u Jego Świątobliwości w imieniu młodego Karmapy, aby okazać szacunek J. Ś. Dalaj Lamie. Powszechnie
wiadomo, że w ostatnich latach życia poprzedniego Karmapy J. Ś. Dalaj Lama i J. Ś. Karmapa pozostawali w ciągłej opozycji*.
Chciałem przerwać ten trend i prosząc J. Ś. Dalaj Lamę o udzielenie ślubowań mnisich rozpoznanej przeze mnie reinkarnacji
ostatniego Karmapy uczyniłem wszystko, by nawiązać pomyślne kontakty. Nigdy nie prosiłem Jego Świątobliwości o uznanie młodej
reinkarnacji za reinkarnację ciała, mowy albo umysłu. Nie potrzebuję w ogóle takiego uznania, ponieważ J. Ś. Karmapa nie musi
występować o pozwolenie odradzania się w tym świecie. Twierdzenie, że potrzebuje on wizy do tego świata wywołuje śmiech wszystkich
istot naszego uniwersum. Zgodnie z nowym kierunkiem w chińskiej polityce stało się możliwe uznanie Karmapy i Panczena. Odpowiedź
Prywatnego Biura Dalaj Lamy była w tej sytuacji całkowicie nie na miejscu. Biuro to podało do publicznej wiadomości, że Chińczycy
wybrali trafnie reinkarnację Karmapy, ale dla własnych korzyści odrzuciło wybór reinkarnacji Panczena.
Ja, reinkarnacja Szamara, położyłem kres próbom nurzania w błocie Linii Karmapów. Powstrzymywanie polityki przed wkraczaniem
w sferę religii przynosi pożytek nie tylko Szkole Kagyu Buddyzmu Tybetańskiego, ale też wszystkim szkołom, opartym na linii
kolejno reinkarnujących się mistrzów. Działanie to jest niezwykle pożyteczne, jeśli chcemy pozostać niezależni. Prywatne Biuro
Dalaj Lamy oświadczyło między innymi, że rozważy jedynie uwzględnienie reinkarnacji ciała, mowy lub umysłu ostatniego Karmapy
na podstawie wiarygodnego listu z instrukcjami, pozostawionego przez ostatniego Karmapę. Jest to równoznaczne ze średniowiecznym
dyktatorskim panowaniem i rozumiem, że jest to podejście, jakiego by Pan sobie życzył. Jednak w żaden sposób nie mogę tego
zaakceptować. Nasz Karmapa Thinlej Thaje Dordże jest całkowicie poza takimi złudnymi systemami politycznymi. Jak wiadomo,
został on w pełni rozpoznany jako jeden z dwudziestu jeden Karmapów, zgodnie z przepowiednią V Karmapy Deszin Sziegpy. Nie
ma żadnej potrzeby jakiegokolwiek powtórnego zatwierdzania tego faktu w odniesieniu do reinkarnacji ciała, mowy, czy też umysłu.
Nigdy wcześniej, poczynając od czasów I Karmapy Dysum Czienpy, nie potrzebowano takiego powtórnego zatwierdzenia. Dlaczego
więc miałoby to być niezbędne dzisiaj?
Rzecz ma się podobnie w sprawie Klasztoru Rumtek. Ówczesny król Sikkimu podarował tę posiadłość J. Ś. Gyalwa Karmapie Rigpe
Dordże, który wybudował tam swoją siedzibę. Zważywszy że J. Ś. Dalaj Lama nigdy, poczynając od czasów I Karmapy Dysum Czienpy,
nie miał tam żadnych praw ani wpływów, nie istnieje potrzeba, by pozwalał Karmapie na objęcie w posiadanie prawnie należnej
siedziby. Situ przekupił poprzedniego premiera Sikkimu, pana Nar Bhadur Bhandari, który zajął klasztor przemocą przy użyciu
miejscowych sił zbrojnych. Jednak pan Bhandari przegrał wybory i dzisiaj sprawa klasztoru Rumtek jest przedmiotem rozpraw
w sądach Indii. Spór prawny stanowi jedyną okoliczność, która powstrzymuje XVII Karmapę przed udaniem się tam. Jego podróż
do klasztoru nie zależy od pozwolenia J. Ś. Dalaj Lamy. Wszyscy jesteśmy uchodźcami. Dlaczego mamy prosić o pozwolenie na
wjazd do Sikkimu kolegę uchodźcę? Fakt, że J. Ś. Dalaj Lama nie ma prawa powstrzymania doskonałego Karmapy Thaje Dordże od
objęcia swojego tronu i klasztoru w New Delhi pokazuje jasno, że nie ma on także prawa ani wpływów w klasztorze Rumtek. Klasztor
Rumtek znajduje się w Indiach, i między innymi z tego też powodu nalegałem i prosiłem J. Ś. Dalaj Lamę, aby porzucił te nieumiarkowane
działania, które nie mogą być skuteczne. Powiedziałem, że nie będziemy próbowali przejąć kontroli nad siedzibą Karmapy Udziena
Thinleja w Tsurpu. Podobnie rząd chiński i Gyalwa Karmapa Udzien Thinley nie mogą rościć pretensji do klasztoru Rumtek, ponieważ
znajduje się on w Indiach. Wszystkie klasztory i instytucje w Indiach, które należały do ostatniego Gyalwa Karmapy Rigpe Dordże,
klasztor Rumtek, Instytut Karmapy w New Delhi i inne instytucje w Indiach, ostatni Karmapa, który był ich prawnym właścicielem,
przekazał fundacji Karmapa Charitable Trust. Jeśli Prywatne Biuro Dalaj Lamy będzie występowało z niedopuszczalnymi roszczeniami
do majątku, który do niego nie należy, plotki, że Tybetański Rząd na uchodźstwie jest w stanie zjednać sobie rząd chiński
dla własnych celów i że próbuje uzasadnić, że Sikkim jest częścią Tybetu, okażą się prawdą. Zarówno Dalaj Lama jak i jego
zamiary okryją się złą sławą.
Wspomniał Pan dalej o trudnościach, związanych z audiencją Gyalwy Karmapy u J. Ś. Dalaj Lamy, że między innymi musi Pan starać
się o pozwolenie Situ Rinpocze w tej sprawie. Stwierdza Pan to jasno w swoim liście. Będziemy usatysfakcjonowani, jeśli obecna
decyzja o nie udzieleniu audiencji dotyczy czasu do osiągnięcia przez Karmapę wieku dorosłego, jako że przede wszystkim troszczymy
się o jego edukację. Audiencja nie jest obecnie pożądana także dlatego, że straciliśmy nasz kraj i schroniliśmy się w Indiach.
Situ i Gjaltsab nie mogą spotykać się w Indiach, ponieważ Situ nie może wjechać do tego kraju, a Gjaltsab nie może z niego
wyjechać, gdyż obaj naruszyli prawo Indii. Tylko dzięki dobroci rządu indyjskiego i pokojowej polityce tego państwa nie zostali
za to uwięzieni. Osobiście nie zniżyłem się do tego, by prosić o pozwolenie dwóch osobników najbardziej skompromitowanych
wśród uchodźców.
Nasz Karmapa, doskonały Thinlej Thaje Dordże, rezyduje w Indiach, gdzie rząd okazuje mu szacunek i cześć. Indie są krajem
o wielkim znaczeniu dla Tybetu i Tybetańczyków. Stąd pochodzi buddyzm tybetański i ten właśnie kraj udzielił schronienia Tybetańczykom,
którzy uciekli z Tybetu w 1959 roku. Indie okazały nam, Tybetańczykom wielką dobroć. Najpotężniejsze narody w Azji to narody
Indii i Chin, i jak wspomniałem powyżej, rząd indyjski żywi dla Karmapy Thaje Dordże głęboki szacunek. Próby zyskania okoliczności
lepszych niż te równałyby się zamianie diamentu na kamień półszlachetny. Obecny stan rzeczy zadowala nas pod każdym względem,
nasza radość może być porównana do radości samadhi na najwyższym poziomie. Jak Panu wiadomo, dobrobyt nas wszystkich zależy
od rządu Indii, alternatywa nie istnieje. Co się zaś tyczy naszej linii, to od nas zależy, kto do niej należy, tak by spełniała
swoje cele. Z wyjątkiem sytuacji w Rumteku, nasze cele zostały teraz zrealizowane. Majątek klasztoru Rumtek, ziemia i ruchomości,
są chronione na skutek moich wysiłków. Co do mnichów i ich problemów, to siły policyjne Sikkimu zobowiązane są do utrzymywania
porządku. Trudności te zostaną rozwiązane na drodze sądowej, tak jak rozwiązują spory osoby przestrzegające prawa. Czekamy
zatem na wyrok sądu.
W okresie pełnienia swoich obowiązków J. Ś. Dalaj Lama ustawicznie, aż do chwili obecnej, doradzał Tybetańczykom na wygnaniu,
by byli przygotowani na powrót do Tybetu. Mówił, że nie powinni zakładać stałych siedzib poza Tybetem i że nie powinni nawet
ustawiać mebli w domach. Czynienie wysiłków na rzecz powrotu do Tybetu wchodzi w zakres obowiązków Jego Świątobliwości, lecz
nie wchodzi w nie zajmowanie się klasztorem Rumtek. Zatem po raz ostatni proszę Prywatne Biuro Dalaj Lamy o nie łączenie Jego
Świątobliwości z tym sporem, ponieważ klasztor Rumtek jest klasztorem sikkimskim i jako taki nie może zostać zabrany do Tybetu.
W liście z 3 lutego oświadczył Pan jasno, że gdyby naszej młodej reinkarnacji udzielono audiencji u J. Ś. Dalaj Lamy, problemom
nie byłoby końca. Jeśli jest to pański rzeczywisty punkt widzenia, to dlaczego od samego początku działał Pan jak ci właśnie
ludzie, którzy podsycali spór. W konsekwencji najbardziej ucierpieli mieszkańcy Sikkimu. Czy przyniesie jakieś korzyści to,
że J. Ś. Dalaj Lama wystąpi jako sprawca niepokojów w jednym ze stanów Indii? Proszę spojrzeć na to dalekowzrocznie. Powinien
Pan być ostrożny w swoich przedsięwzięciach! Buchający ogień machinacji politycznych, rozpalony przez Situ i Gjaltsaba, którzy
wykorzystali reinkarnację Karmapy jako pretekst, został przeze mnie zagaszony pokojowymi środkami, zanim zdołał strawić wszystko.
Potwierdzają to dokumenty związane z biegiem wypadków od początku do końca. Czyż J. Ś. Dalaj Lama, laureat Pokojowej Nagrody
Nobla, nie powinien posługiwać się metodami, które przynoszą pokój i szczęście, metodami, które są sto razy bardziej pokojowe
niż moje własne? Grupa ludzi związanych z Situ i Gjaltsabem uzyskała ostatnio audiencję u J. Ś. Dalaj lamy w Dharamsali. Udawali
oni, że reprezentują wiele klasztorów i ośrodków buddyjskich z wielu państw. My wiemy jednak dobrze, kim są. Situ i jego współpracownicy
przekupili ówczesnego premiera Sikkimu, pana Nar Bhadur Bhandari, którego rządy nabrały następnie cech dyktatorskich. W wyniku
tego zniszczyli siedzibę swojego rdzennego lamy, co jest niezwykle negatywnym czynem. W tym samym czasie Pan Kunzang Szierab,
przeciw któremu prowadzi teraz śledztwo C. B. I. (Centralne Biuro Śledcze) , i jego towarzysze (między innymi grupa nieletnich
przestępców z Lal Bazaar w Gangtoku) obdarowali żywnością i ubraniami pewną liczbę oszalałych poddanych króla Sikkimu. W ten
sposób byli w stanie przyprowadzić tych ludzi do Rumteku. Powstałe zgromadzenie określili jako "Międzynarodową Konferencję
Kagyu". Na tej "Konferencji" przyjęli postanowienia, będące rażącym zniekształceniem rzeczywistości. Postanowienia te zostały
następnie przedstawione Krajowemu Urzędowi Skarbowemu w Gangtoku. Urząd Skarbowy ustalił, że "Konferencja" nie miała prawa
do podjęcia decyzji, jakie podjęła, i że w istocie odbyła się bezprawnie. Z powyższych przyczyn Urząd Skarbowy nie przyjął
jej postanowień. W "Konferencji" tej brali udział ci właśnie osobnicy, którzy uzyskali audiencję u J. Ś. Dalaj Lamy. Ponieważ
jednak nie jesteśmy dziećmi, nie jesteśmy pod wrażeniem tych ludzi, ani też ich liczby. Gdyby, hipotetycznie, byli oni tymi,
za których się podają, jak wspomniałem powyżej, wciąż pozostają związani z dwoma spośród najbardziej skompromitowanych członków
naszej społeczności, to znaczy są zwolennikami jednostek wyjętych spod prawa. Dlatego też w ogóle nie robi to na nas wrażenia.
Powiedziano mi, że w grupie tych ludzi, podczas ich audiencji u J. Ś. Dalaj Lamy, znalazł się Sekretarz Generalny J. Ś. Karmapy.
Ostatni Karmapa Rigpe Dordże wyznaczył dwóch sekretarzy generalnych. Starszy sekretarz zmarł wiele lat temu, a młodszy, Tragpa
Jongdu, krewny ostatniego Karmapy, żyje i miewa się dobrze. Dowiadywaliśmy się w ambasadzie Chin, czy tybetański Karmapa Udzien
Thinlej wysyłał sekretarza generalnego do rezydencji J. Ś. Dalaj Lamy w Dharamsali. Odpowiedziano, że nic takiego nie miało
miejsca, że nie wysłano do Dharamsali ani jednej osoby. Proszę więc być świadomym, że "sekretarz generalny", który przybył
do rezydencji Jego Świątobliwości jest oszustem.
J. Ś. Szamarpa Czöki Lodro
The Karmapa Monastery
New Delhi
* Wśród buddystów na Zachodzie sprawa ta nie jest tak powszechnie znana, jak wśród Tybetańczyków. W katach 60-tych trzynaście
tybetańskich ugrupowań połączyło się przeciw rządowi emigracyjnemu Dalaj Lamy. Sytuację tę poprzedziły poważne wydarzenia:
Tybetańscy partyzanci, wyszkoleni i zaopatrzeni w broń i pieniądze przez C. I. A. działali wówczas z terytorium Mustangu i
Nepalu. Kiedy za rządów Nixona doszło do ocieplenia stosunków pomiędzy USA i Chinami, pomoc amerykańska została wycofana.
W 1969 roku rząd emigracyjny w Dharamsali sprowokował walki pomiędzy grupami ruchu oporu, by wejść w posiadanie ich pieniędzy
i broni. W rezultacie partyzanci zostali całkowicie wyniszczeni, życie straciło kilkuset ludzi. Trzynaście grup, które pomiędzy
1964 a 1991 rokiem tworzyły opozycję przeciwko rządowi emigracyjnemu wybrało XVI Karmapę na swego duchowego zwierzchnika.