Z Karmapą w Bodhgaja
Autor: Peter Ruser
Tłumaczenie: Wojtek Tracewski
Jak to będzie? Takie pytanie zadawałem sobie, kiedy jesienią 1996 roku po raz pierwszy usłyszałem o Kagyu Mönlam w Bodhgaja. Również moi przyjaciele nie bardzo wiedzieli, co miało się wydarzyć. Poglądy były różne, od "impreza dla mnichów, nic tam po nas", do "teraz Karmapa zostanie intronizowany, muszę tam pojechać".
Khenpo Czödrak wyjaśnił nam w grudniu w K. I. B. I. znaczenie i historyczne tło tego, co miało się wydarzyć. Uświadomił nam, jak bardzo szczególna będzie to okazja. Po raz pierwszy w historii Karmapa miał przyjąć Schronienie i świeckie ślubowania w Bodhgaja (ludzie świeccy mogą przyjąć wszystkie lub niektóre z następujących pięciu ślubowań: nie zabijać, nie kłamać, nie szkodzić innym poprzez seks, nie kraść i nie odurzać umysłu; do tego rytuału należy również przyjęcie jeszcze raz Schronienia) . Dzięki idei i przygotowaniom Szamarpy pojawiła się oto przed nami możliwość praktykowania z wieloma szczególnymi nauczycielami i przyjaciółmi, mogliśmy razem wziąć udział w życzeniach pokoju i rozwoju dla świata.
22 grudnia dotarliśmy po bardzo egzotycznej podróży pociągiem do Bodhgaja. W plecakach przywieźliśmy teksty i modlitwy na Mönlam i wiele dodatkowych materiałów o linii Karmapów. Dziesiątki nauczycieli i "grubych ryb" z terenu Himalajów i całego świata przyjechały by pokazać, iż chcą pracować w polu mocy Karmapy. Mönlam stało się spotkaniem przyjaciół.
W poniedziałek 23 grudnia przybył wraz z konwojem samochodów J. Ś. Karmapa. Na przestrzeni ostatnich kilkuset metrów przed klasztorem Beru Czientse Rinpocze droga była wypełniona tłumem ludzi z Tybetu, Sikkimu, Nepalu, Bhutanu, Ladaku, Indii, Dalekiego Wschodu i Zachodu. Wszystkimi kolorami mieniły się tradycyjne stroje, flagi powitalne i symbole szczęścia. Budynki klasztoru i teren wokół niego obwieszone były ozdobami, wszyscy oczekiwali w napięciu przyjazdu Karmapy. Około 12.30 tralingi, tybetańskie instrumenty dęte, obwieściły jego przyjazd. W czasie pokonywania ostatnich trzystu metrów samochód Karmapy eskortowali mnisi trzymając Chorągiew Zwycięstwa, parasol i instrumenty muzyczne. Tuż przed bramą Karmapa wysiadł wraz z Szamarpą. Natychmiast zrobił się wielki tłok i zamieszanie, gdyż każdy chciał być jak najbliżej centrum wydarzeń. Indyjscy policjanci byli jak zwykle przeciążeni i nawet członkowie ochrony Karmapy, silni Tybetańczycy i uczniowie z Zachodu tylko z wysiłkiem byli w stanie powstrzymać napór tłumu.
Dlatego, kiedy Karmapa wszedł na teren klasztoru, brama niestety została zamknięta z powodów bezpieczeństwa. Wiele osób, które musiały zostać na zewnątrz, było rzeczywiście rozczarowanych.
Właściwa ceremonia powitalna odbyła się w głównej sali medytacyjnej klasztoru. Karmapa pokłonił się przed ołtarzem, zapalił lampkę maślaną u stup wielkiego posągu Buddy i usiadł na tronie specjalnie przygotowanym na tę okazję, usytuowanym centralnie przed ołtarzem i najpierw udzielił błogosławieństwa miejscu powitania.
Szamarpa usiadł po lewej stronie Karmapy, a Beru Czientse po prawej. Przed Karmapą usiedli Rinpocze różnych buddyjskich tradycji. Był pomiędzy nimi Czog Ling Rinpocze, syn Urdziena Tulku posiadający przekazy Njingmapy i Kagyu. Lobpyn Tseczu Rinpocze i Tsonji Rinpocze, będący również synem Urdziena Tulku, reprezentowali linię Drugpa Kagyu, a przedstawicielami Karma Kagyu byli Khenpo Czödrak Tenpel Rinpocze, Czöki Njima Rinpocze, Szangpa Tulku i Zongtsang Tulku. Jedenastu tulku przybyło ze szkoły Drikung Kagyu, a klasztory Gelugpy Gaden i Sera znajdujące się w południowych Indiach i Nepalu reprezentowała grupa uczonych, gesze. Z Nepalu przyjechał Szakja Trarig Rinpocze. Obecnych było również wielu mnichów szkół Therawady.
Wszędzie dookoła pełno było tzw. VIP-ów, reprezentantów różnych organizacji, takich jak Związek Buddystów Nepalu lub Grupa Therawady z Bodhgaja. W czasie późniejszych spotkań obecni byli goście z wielu krajów Dalekiego Wschodu, Tajwanu, Hongkongu, Singapuru, Japonii, Malezji i Indonezji. Europejskie i amerykańskie ośrodki Dharmy reprezentowali z jednej strony studenci Karmapa International Buddhist Institute, z drugiej zaś uczniowie Karmapy, którzy przyjechali do Indii specjalnie z okazji grudniowych uroczystości. Mimo, że największe europejskie grupy przybyły z Niemiec, Francji i Rosji, z każdego innego kraju był obecny przynajmniej jeden przedstawiciel.
Na powitanie Beru Czientse Rinpocze wykonał ofiarowanie mandali. Była ona tak duża, że nie jeden kulturysta spociłby się w czasie podobnej ceremonii. Rinpocze trzymał ją jednak pewnie przed Karmapą, by ofiarować my symboliczny wszechświat. W chwilę potem nastąpiło przekazanie symboli oświeconej aktywności ciała mowy i umysłu, posążek Buddy, tekst Dharmy i stupa. W ten sposób Karmapa został poproszony o kontynuowanie swej aktywności. Następnie obecnych poczęstowano herbatą i słodkim ryżem, by zapewnić dobre warunki dla mających się odbyć dalszych uroczystości i oddalić trudności.
Po recytacji modlitwy życzeń i długiego życia dla Karmapy i Szamarpy, na zakończenie całej ceremonii Karmapa udzielił jeszcze wszystkim błogosławieństwa. Przez cały czas promieniował spokojem, żartował z Szamarpą, był rozluźniony i otwarty na wszystko. Po ofiarowaniu tradycyjnych kataków otworzono drzwi również przed tymi, którzy musieli do tej pory pozostać na zewnątrz.
Po około pół godzinie Karmapa wycofał się do swoich pokoi na górnym piętrze klasztoru na posiłek. W czasie drugiej połowy tego dnia, a także przez wszystkie pozostałe udzielał audiencji i błogosławieństw. Był nieprzerwanie otoczony ludźmi i mimo napiętego programu zawsze przyjazny i w doskonałym nastroju.
Właściwa Mönlam przy stupie oświecenia rozpoczęła się już 20 grudnia. Główna stupa o wysokości sześćdziesięciu metrów znajduje się na zamkniętym terenie o powierzchni około dwóch hektarów. Wokół niej niezliczone mniejsze stupy i świątynie zbudowane po czasach Buddy tworzą bogate otoczenie tego szczególnego miejsca. Znajdując się już w cieniu tamtejszych drzew zapomina się o typowym indyjskim niepokoju, kurzu i rzeszach żebraków i handlarzy pokrzykujących przed wejściem. Jest to bardzo spokojne miejsce, idealne do medytacji. Praktykujący z całego świata przybywają tam od dwóch tysięcy pięciuset lat, by postępując za przykładem Buddy rozwinąć możliwości swego umysłu.
Z okazji Kagyu Mönlam wyłożono otoczenie stupy dywanami i matami, by około pięć tysięcy zarejestrowanych uczestników miało na czym siedzieć. Wielu ludzi świeckich z ośrodków z całego świata tworzyło barwne uzupełnienie ubranych w ciemnoczerwone szaty mnichów i mniszek.
Organizatorzy mieli pełne ręce roboty przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, jak na indyjskie warunki wszystko udało się znakomicie. Każdy z uczestników otrzymał identyfikator. Nie zarejestrowani goście byli dokładnie przeszukiwani przy wejściu do stupy. O bezpieczny przebieg uroczystości dbali członkowie ochrony obecni na całym otaczającym ją terenie.
Wielu z nich było uczniami Karmapy z Zachodu. Musieli oni na szczęście zdecydowanie wkroczyć do akcji tylko w czasie ceremonii powitalnej, by przepychanki i tłok, tybetański sport narodowy w czasie dużych uroczystości, nie wymknęły się spod kontroli.
Udział w całym spotkaniu był bezpłatny dzięki szczodrości wschodnioazjatyckich uczniów Karmapy i Szamarpy. Tacy sponsorzy jak Sandy Yen z zachodniego wybrzeża Ameryki zaoferowali duże sumy, nie usiłując jednocześnie z tego powodu zająć miejsca w pierwszych rzędach. Bez tego wsparcia niemożliwe byłoby zapewnienie noclegów, posiłków i ubrania tak wielu mniszkom i mnichom.
24 grudnia był dniem, w którym po raz pierwszy w historii Karmapa przyjął Schronienie w Bodhgaja. Po tym jak teren otaczający stupę został opróżniony z ludzi przez ochronę, goście zebrali się wokół niej, by poczekać na Karmapę.
Około 11.30 wszystko się rozpoczęło. Karmapa i Szamarpa wraz z grupą około dwudziestu pięciu mnichów i ludzi świeckich weszli do małego centralnego pomieszczenia w głównej stupie. Po tym jak Karmapa pokłonił się przed liczącym dwa tysiące czterysta lat posągiem Buddy, otrzymał od Szamarpy ślubowania świeckie i związane z tym Schronienie. Karmapa trzykrotnie wypowiedział formułę Schronienia i za każdym razem powtórzył swoje imię "Trinle Thaje Dordże". Następnie Szamarpa obciął kilka włosów ze szczytu głowy Karmapy. Ten rytuał uzasadnia nazwę "Ceremonii Obcięcia Włosów". Zrobiło to mocne wrażenie na wszystkich obecnych, oto Szamarpa, uczeń XVI Karmapy udzielił ślubowań i Schronienia XVII Karmapie.
Na końcu grupa mnichów Therawady uczciła Karmapę ceremonią powitalną. Odbyła się ona przy bocznej ścianie stupy w pobliżu siedzenia Buddy, pomiędzy stupą a drzewem Bodhi. Jednocześnie przed stupą wszystko zostało przygotowane do wspólnej praktyki z Karmapą. Tron Karmapy zwrócony był tyłem do drzewa Bodhi, po jego lewej stronie stał tron Szamarpy, a po prawej Beru Czientse Rinpocze. Inni Rinpocze zgodnie z tybetańską tradycją zajmowali w pobliży miejsca odpowiadające ich randze. Tego dnia obecny był również Gyatrul Rinpocze. Wszędzie dookoła znajdowały się miejsca dla innych gości będących mnichami. Świeccy praktykujący podzielili się na grupy, najczęściej pod względem kraju z którego przyjechali, znaleźli sobie miejsca w pewnym oddaleniu wokół tronów głównych nauczycieli. Nasza grupa siedziała na fundamencie pewnej starej stupy i wykorzystywała jej bliskość, by wykonywać własną praktykę.
Tak jak poprzedniego dnia, na powitanie wykonano ofiarowanie mandali. Ofiarowanie ciała mowy i umysłu odbyło się tym razem trzykrotnie, przeprowadzili je reprezentanci klasztorów, ośrodków Dharmy i buddyjskich organizacji. Szamarpa poprosił Lobpyna Tragpę Rabdzie Rinpocze z Tajpej, będącego inkarnacją mistrza ceremonii z Tsurpu, by przekazał Karmapie osiem symboli szczęścia. Po tradycyjnej herbacie i ryżu Khenpo Czödrak wygłosił mowę o pięciu doskonałych okolicznościach, które zeszły się razem, by mogła zostać przeprowadzona ceremonia Kagyu Mönlam: o Bodhgaja, miejscu w którym Budda osiągnął oświecenie, odpowiednim czasie, w którym możliwe jest praktykowanie jego nauk, doskonałym nauczycielu, J. Ś. Gyalwa Karmapie, doskonałym zgromadzeniu wszystkich nauczycieli i doskonałej nauce Buddy. Khenpo Czödrak był bardzo poruszony i pełen radości z tego wielkiego dnia.
Karmapa znów był rozluźniony i w dobrym nastroju, koncentrował się na modlitwach, rytuałach i ciągle od nowa na uczestnikach uroczystości. Patrząc na Szamarpę widziało się wyraźnie, jak bardzo cieszy się z tego, iż całe spotkanie doszło do skutku. Była to nagroda dla wszystkich, którzy nie dali się wprowadzić w błąd fałszywym informacjom.
Około 15.00 wszyscy opuścili stupę. W licznych małych restauracjach zorganizowanych w namiotach wymienialiśmy przeżycia i doświadczenia. Przez resztę dnia wędrowaliśmy po okolicy, by zwiedzić zabytki Bodhgaja, lub odwiedzić lamów w jednej z gospód. Wielu spośród nas, ludzi Zachodu, wykorzystało okazję, by zobaczyć się z Lobpynem Tseczu Rinpocze.
Wieczorem zebraliśmy się wszyscy w restauracji najlepszego hotelu by spędzić razem wieczór, był to również wieczór Bożego Narodzenia. Ku naszej radości po jakimś czasie w tej samej restauracji pojawili się Szamarpa i Khenpo Czödrak Rinpocze. Następnego dnia Karmapa przyszedł już rano na wspólną medytację. Kiedy można mieć poza tym możliwość wspólnego wyrażania życzeń wraz z Karmapą, Szamarpą i tak wielu nauczycielami i przyjaciółmi? Wielu z nas, przybyłych z Zachodu wykorzystywało ten czas na praktyki wstępne lub inne medytacje. Poduszki do siedzenia, deski do pokłonów i male były w każdym razie dobrze wykorzystywane.
Tym razem przed tronem Karmapy siedziało trzech małych mnichów. Zostali ono uznani przez Szamarpę za reinkarnacje buddyjskich mistrzów i Karmapa ogłosił teraz oficjalnie ich imiona. Źródłem szczególnej radości dla wszystkich było to, że Karmapa rozpoznał również reinkarnację Dziamgona Kongtrula Rinpocze. Chłopiec ma teraz około jednego roku i jest synem Beru Czientse Rinpocze.
Po przerwie obiadowej Karmapa zaprezentował swoją spontaniczność pojawiając się, ku zaskoczeniu wszystkich, również po południu przy stupie. W najwyższym pośpiechu podążyli tam również w ślad za nim różni Rinpocze, którzy zaplanowali sobie spokojne popołudnie. Ochrona była tak zaskoczona, że niektórzy z jej członków pojawili się przy stupie w klapkach. Lobpyn Tseczu, kiedy usłyszał syrenę przejeżdżającego samochodu Karmapy przerwał w pośpiechu swoje rozmowy indywidualne i pierwszym lepszym autem pojechał do stupy.
26 grudnia był dniem odjazdu Karmapy. Na pożegnanie znowu olbrzymia grupa jego uczniów zebrała się przy klasztorze. Mimo tego, że minęły tylko trzy dni, wydawało nam się, że spędziliśmy razem kilka tygodni. Wielu z gości widziało Karmapę Thaje Dordże po raz pierwszy, swymi opowiadaniami przyczynią się na pewno do rozprzestrzenienia się aktywności Karmapy.
W drodze powrotnej Karmapa odwiedził jeszcze trzy ważne miejsca pielgrzymek. Pierwszym z nich była "Góra Sępów" w Radżgir. Po dotarciu szybkim marszem na górę, w miejscu, w którym Budda udzielił nauk o pustości, podobnej przestrzeni naturze umysłu, Karmapa wyrecytował nauki Pradżmiaparamity. Przypadkowo na miejscu obecne były również grupy z Rosji i Singapuru, ich członkowie mogli więc swobodnie spotkać się z Karmapą bez sztywnego protokołu.
Następnym miejscem do którego udał się Karmapa była jaskinia arhatów, po krótkiej chwili poświęconej modlitwom i życzeniom orszak Karmapy udał się do Nalandy, ruin największego uniwersytetu z czasów rozkwitu buddyzmu w Indiach. Po spacerze dookoła ruin nadszedł czas pożegnania z Karmapą. Wszyscy skorzystali z okazji do zrobienia pamiątkowych zdjęć, po czym Karmapa odjechał, by odlecieć do New Delhi. Mönlam w Bodhgaja zakończyła się 28 grudnia. Wielu z nas udało się jeszcze na pielgrzymkę do miejsc, które odwiedził Karmapa. Wreszcie wszyscy przepełnieni błogosławieństwem i przeżyciami, udali się do Delhi, by kontynuować naukę w K. I. B. I. , albo odlecieć z powrotem do Europy.