Historia życia Naropy (część 2)
Autor: Khenpo Czodrak Rinpocze
Tłumaczenie: Marcin Barański

Dwanaście większych prób

W pierwszej części (DD 12) opowiedzieliśmy w jaki sposób Naropa został poddany dwunastu mniejszym próbom zanim spotkał Tilopę. Dalej Khenpo Czodrak Rinpocze opisuje dwanaście większych prób, które musiał przejść Naropa zanim osiągnął pełne oświecenie. Tilopa dał Naropie cztery kompletne linie przekazu i ten zaczął je praktykować. Dwanaście większych prób miało miejsce wtedy gdy przebywał razem z Tilopą, który go prowadził i pomagał przezwyciężyć wszystkie przeszkody, jakie mogłyby się pojawić w trakcie praktyki. Jak zostało to wyjaśnione w pierwszej części artykułu, poprzez te dwadzieścia cztery próby Naropa przebył ścieżkę zjednoczenia. W odniesieniu do praktyki Wadżrajany, odpowiada to otrzymaniu czterech przekazów mocy: inicjacji ciała - wazy, inicjacji mowy - tajemnej, inicjacji mądrości - świadomości i inicjacji słowa. Każdy przekaz mocy został udzielony Naropie za pomocą różnych znaków i symboli, ze wskazaniem ich szczególnego znaczenia.

Pierwszy przekaz mocy udzielony przez jedenaście różnych znaków

Spotkawszy w końcu Tilopę, Naropa ofiarował mu mandalę prosząc o udzielenie inicjacji. Od tej pory za każdym razem gdy Naropa ofiarowywał mandalę, Tilopa ukazywał mu znak. Ostatecznie ukazał mu jedenaście różnych znaków i za ich pomocą przekazał inicjację wazy.
1) Gdy Naropa po raz pierwszy ofiarował mandalę, Tilopa poprosił by przyniósł metr bawełnianej tkaniny i nieco oleju sezamowego. Olej wylał na bawełnę, po czym obaj chwycili za dwa końce tkaniny i podpalili ją. Wtedy Tilopa zapytał Naropę:
"Co zrozumiałeś?" Naropa odpowiedział:
"Ogień jest jak instrukcje lamy, a bawełniana materia jak koncepty w jego umyśle. Palenie się bawełny pokazuje, że sztywne poglądy zostaną porzucone. Popioły z materii, które wciąż utrzymują jej kształt są jak zjawiska - pojawiają się, chociaż jednocześnie nie istnieją".
Podobnie, w odniesieniu do fazy budowania w medytacji jidama, powinno się zrozumieć jedność przejawiania się i pustości bóstwa.
2) Tilopa wziął do ręki kryształ i pokazał go Naropie. Następnie spytał go, co zrozumiał.
" Umysł ucznia powinien być całkowicie czysty; nie powinno być żadnych złamanych zobowiązań w relacji pomiędzy nauczycielem a uczniem. Uczeń powinien być również wolny od jakiejkolwiek przebiegłości".
3) Wtedy Tilopa podał sznur pełen węzłów i kazał je rozplątać. Naropa to uczynił i oddał sznur. Tilopa wyrzucił sznur i zapytał ucznia, co zrozumiał.
"Wszystkie istoty są związane przez osiem światowych dharm (pochwała - nagana, sława zniesławienie, zysk - strata, ból - przyjemność) i musimy je uwolnić. Kiedy tego dokonamy musimy pozostać naturalni i spocząć w umyśle samym w sobie bez bycia sztucznym. Musimy wyzbyć się wszystkich oczekiwań, nadziei i lęków. Wciąż mamy nadzieję na bycie docenionym i boimy się krytyki, szukamy sławy i boimy się bycia w niesławie, chcemy coś uzyskać i boimy się to stracić, pragniemy szczęścia i boimy się cierpienia ".
4) Tilopa wziął cenny klejnot i położył go sobie na głowie. Następnie położył go przed sobą i koncentrował na nim swój umysł przez długi czas nie ruszając się. Po chwili zapytał, Naropę co zrozumiał.
"Lama jest jak klejnot spełniający życzenia, skoro poprzez niego jest możliwe rozwinięcie wszystkich zwyczajnych i nadzwyczajnych siddhi i osiągnięć. To, że położyłeś sobie Lamo klejnot na głowie oznacza, że powinnno się pozostać nieoddzielnym od lamy i zawsze myśleć, że on jest obecny. Patrzenie na klejnot przez długi czas bez poruszenia jest jak oddanie i zaufanie do lamy - powinno być niezmienne, jest niezbędne aż do osiągnięcia pełnego oświecenia".
5) Naropa ofiarował następną mandalę Tilopie i poprosił o przekaz mocy. Tilopa wypełnił glinianą miskę wodą, podał ją Naropie i poprosił by wypił całą zawartość, po czym znowu zapytał: "Co zrozumiałeś? "
" Umysł ucznia jest zakłócany przez przeszkadzające uczucia, podczas gdy instrukcje lamy mają na celu uspokojenie wzburzonego umysłu. Umysł musi zostać oczyszczony przy użyciu instrukcji ".
6) Kiedy Naropa poprosił o inicjację wazy, Tilopa wziął wodę z naczynia i rozlał ją do wielu mniejszych naczyń. Następnie przelał z powrotem do tego pojedynczego naczynia i znowu zapytał: " Co zrozumiałeś? "
"Zwykłe oczy widzą mnogość zjawisk. W rzeczywistości jednak pusta esencja wszystkiego co się pojawia, jest ta sama - jest tylko jedna esencja".
7) Innym razem Tilopa pokazał mudrę trójkąta (mudra ta symbolizuje źródło wszystkich Dharm). Naropa powiedział:
"Wszystkie zjawiska, zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne, nie mają przypisanych cech. Druga właściwość jest taka, że naturą zjawisk jest pustka. Po trzecie nie powinno się utrzymywać nadziei, lęków i oczekiwań".
8) Następnie Tilopa wykonał mudrę koła i zapytał Naropę, co zrozumiał. "Wszystko jest zawarte w dharmakaji i nie ma nic różnego od ciała prawdy".
9) Tilopa wskazał palcem na swoje serce i opuścił głowę.
Naropa powiedział:
"Właściwości dharmakaji nie są niczym różnym od natury własnego umysłu".
10) Wtedy Tilopa przyniósł węża, zawiązał go w supeł i położył na ziemi. Wąż bez pomocy rozwiązał węzeł.
"Chociaż nasz umysł jest dharmakają, sam w sobie jest ciałem prawdy, splątany przez iluzję, jakby postrzegający umysł i postrzegane obiekty były różne. Poprzez to, że umysł sam z siebie ulega rozplątaniu, można uwolnić się od zaciemniających koncepcji. W rzeczywistości jest to jedyny sposób, by tak się stało. Nie może to być zrobione z zewnątrz, lecz tylko przez sam umysł".
11) Następnie Tilopa udawał, że nie może mówić.
Naropa zinterpretował to w ten sposób:
"Kiedy tylko umysł rozplącze owe węzły dualistycznych poglądów, pojawi się wiele różnych doświadczeń. Jednak te doświadczenia i realizacje są czymś, co nie może być wyrażone słowami". Po ukazaniu tych jedenastu znaków, Tilopa wziął gałąź z owocem, uniósł ją w górę i pokazał Naropie pytając co zrozumiał.
Naropa odpowiedział:
"Kiedy doświadczymy owoców medytacji, nie powinniśmy zatrzymywać ich tylko dla siebie. Owoce te powinny być dostępne dla wszystkich istot, dzielone z innymi jak owoce z drzewa, które każdy może jeść ".
Ukazanie wszystkich tych znaków i symboli zabrało kilka lat. Za każdym razem, gdy Naropa prosił o przekaz mocy, Tilopa pokazywał jakiś znak. Ani razu jednak nie potwierdził ani nie zaprzeczył odpowiedzi Naropy, nigdy nie powiedział, czy były właściwe. Po prostu zostawiał je takimi jakimi były.
Kiedyś gdy Tilopa siedział razem z Naropą, nagle zaczął się śmiać i powiedział:
"Wiesz, stało się dokładnie tak jak zostało przepowiedziane przez dakinie - zrozumiałeś wszystko we właściwy sposób. Cokolwiek ci pokazywałem, twoje zrozumienie było prawidłowe".
Potem dodał:
"Powinieneś zrozumieć, że wszystko co się pojawia nie jest różne od twojego własnego umysłu. Nawet jeśli jakikolwiek jidam lub aspekt buddy na który medytujesz pojawia się, jego esencja nie jest różna od twojego umysłu".
W ten sposób dał mu pierwszy z przekazów mocy, którym jest inicjacja wazy. Celem inicjacji wazy jest zrozumienie, że zjawiska i pustka są nieoddzielne.
Drugi i trzeci przekaz mocy, inicjacja mowy i mądrości, zostały również udzielone w jedenastu różnych znakach. Inicjacja mowy - tajemna pokazuje nierozdzielność dźwięku i pustki. Tilopa wyjaśnił, że wszystkie dźwięki i mantry są w swej esencji puste. Dał Naropie także pozwolenie na praktykowanie metod pracujących z energiami wewnętrznych kanałów i polecił wykonywać tę praktykę.
Potem udzielił mu trzeciego przekazu mocy, inicjacji świadomości, wprowadzając go w poznanie najwyższej mądrości - zrozumienie, że przejrzystość i pustka są nierozdzielne. Te dwadzieścia dwa znaki są wyjaśnione szczegółowo w biografii Naropy.

Czwarty przekaz mocy, udzielony w dwunastu większych próbach

Naropa medytował nad znaczeniem przekazów mocy. Po roku przyszedł do Tilopy ponownie i powiedział:
"Teraz urzeczywistniłem znaczenie trzech przekazów mocy, które są nazywane "inicjacjami które przygotowują niedojrzały umysł".
1) Następnie poprosił o czwarty przekaz mocy, który wyzwala umysł - wprowadzenie do Mahamudry. Tilopa patrzył na niego przez chwilę w szczególny sposób, po czym oddalił się. Naropa poszedł za nim. Doszli do świątyni, która miała wiele pięter. Tilopa poszedł na górę, a Naropa podążył za nim. Kiedy doszli na sam szczyt, Tilopa po prostu usiadł opierając się o ścianę i powiedział:
"No tak, gdybym mial oddanego ucznia, skoczyłby stąd na dół".
Naropa natychmiast wyskoczył. Kiedy spadł na ziemię, połamał wszystkie kości. Leżał bardzo cierpiąc i myślał:
"Trudno, nie osiągnę oświecenia w tym życiu".
Zaczął więc czynić silne życzenia, by spotkać Tilopę w następnym życiu. Kiedy tak się modlił, Tilopa pojawił się koło niego i spytał:
"Co ci się stało? " Naropa odpowiedział:
"Zeskoczyłem z dachu, gdyż mój lama powiedział mi bym to zrobił i teraz oto leżę tutaj w wielkim bólu z połamanymi wszystkimi kośćmi. To straszne: czuję się na wpół umarły". Na to Tilopa powiedział:
"Tak więc widzisz, że twoje dało jest w rzeczywistości rezultatem twoich poprzednich działań i przeszkadzających emocji - oto co tworzy twoje fizyczne ciało. W pewnym sensie nie jest istotne, czy je posiadasz, czy też nie. Jednak znam pewne metody, których nauczyłem się od dakiń".
Po czym położył dłoń na głowie Naropy i całkowicie go uzdrowił. Po tym wydarzeniu udzielił mu wszystkich nauk tantry Demczok. Później powiedział:
"Powinieneś medytować, to uwolnienie się od lgnięcia umysłu". Naropa odpowiedział:
"Wiem, że to czego potrzebuję, to uwolnić się od lgnięcia, jestem jednak związany przez moja niewiedzę. Albo wpadam w wiarę, że rzeczy naprawdę tu są, albo że ich nie ma. Nie mogę się rzeczywiście wznieść ponad to. Co więc mam robić? Znam cel, lecz nie znam drogi ".
Tilopa konynuował:
"Musisz zrozumieć, że koncepcja jakoby rzeczy istniały jest fałszywa, podobnie jak koncepcja mówiąca, że rzeczy nie istnieją. Cokolwiek się pojawia, jest iluzoryczne. Powinieneś skoncentrować umysł na zrozumieniu tej iluzji, a to zrozumienie jest w zasięgu twojego umysłu. "
Naropa medytował przez rok. W tym czasie Tilopa niekiedy zachowywał się jak dziecko, a niekiedy jak szaleniec. W ciągu tego roku wyczyniał wszystkie możliwe najdziwniejsze rzeczy i nigdy nie można było przewidzieć, co zrobi. Swoim zachowaniem dawał do zrozumienia, że cokolwiek się wydarza jest iluzoryczne i nierealne, niezależnie czy jest się zdrowym czy szalonym.
2) Po roku Tilopa przyszedł do Naropy: "Dlaczego nie prosisz mnie o dalsze nauki? "
Naropa natychmiast ofiarował mu mandalę i poprosił o dalsze wskazówki. Znowu Tilopa oddalił się, a Naropa poszedł za nim. Doszli do wielkiej pustej łąki, na środku której płonął wielki ogień. Tilopa przeszedł przez niego i powiedział:
" Gdybym miał prawdziwie oddanego ucznia, wskoczyłby w ogień ".
Naropa bez zastanowienia wszedł w płomienie i prawie spłonął. Poparzony straszliwie cierpiał. Tilopa podszedł do niego i zapytał:
"A teraz co ci się stało? " Naropa odpowiedział:
"Moje ciało spłonęło a mój umysł cierpi ". Na to Tilopa:
"No tak, wypalenie lgnięcia do ego jest pożyteczne. Posiadam doświadczenie i metody równoważenia elementów".
Następnie dotknął skóry Naropy, całkowicie go uleczył, a ogień zniknął.
"Wszystkie zjawiska mają jeden smak. Nie ma różnicy pomiędzy przyjemnością i cierpieniem, zdrowiem i chorobą".
Była to nauka o sześciu rodzajach równości - wszystkie zjawiska mają tę samą esencję. Po tym wydarzeniu Naropa pozostał w lesie z Tilopą, który zachowywał się bardzo różnie - czasami jak zwierzę, czasami jak wielki jogin, a kiedy indziej jak szaleniec. W tym czasie Naropa wykonywał swoją praktykę. Od czasu do czasu szedł do najbliższej wioski by wyżebrać nieco jedzenia, które później przynosił Tilopie. W ten sposób służył mistrzowi i tak żyli przez jakiś czas.
3) Pewnego dnia, gdy poszedł żebrać, trafił na wielki festyn w mieście. Dostał tam trochę bardzo dobrego jedzenia. Tilopa bardzo się z tego ucieszył i powiedział:
"Och, to jest wyśmienite, to jedzenie jest takie dobre". Wiele mówił i rozkoszował się posiłkiem.
Naropa pomyślał:
"Przebywam już z Tilopą od tak dawna, ale to jest pierwszy raz, kiedy zachowuje się w normalny sposób. Naprawdę sprawia wrażenie, jakby cieszył się z tego, co mu przyniosłem: mówi do mnie, wygląda na bardzo szczęśliwego. Może powinienem pójść i przynieść mu więcej jedzenia".
Zapytał o to Tilopę, który powiedział:
"Jeden człowiek może przyjść i żebrać o jedzenie tylko raz - taka jest tam tradycja. Jeśli jednak pójdziesz, spotkają cię pewnie kłopoty. Ale możesz iść, czemu nie. Weź tę wodę: jeśli będziesz mial problemy, rozpryśnij ją. Jeśli wciąż będą cię gonili, weź ten drewniany miecz i uczyń nim koło w powietrzu. To ci pomoże, więc idź i zdobądź jedzenie".
Naropa poszedł, ale ponieważ nie mógł już żebrać, musiał ukraść jedzenie. Kiedy próbował odejść, ludzie zorientowali się, że kradł i ruszyli za nim w pogoń. Wtedy rozlał wódę, która zamieniła się w całe jezioro pomiędzy nim a goniącymi go. Następnie użył drewnianego miecza, lecz to spowodowało, że znalazł się w żelaznym ogrodzeniu. Został z łatwością złapany. Najpierw chcieli go spalić na stosie, a kiedy próbował uciec pobiegli za nim, złapali i ponownie straszliwie pobili. W końcu wrócił do Tilopy cały w ranach, znowu na wpół żywy. Tilopa jednak powiedział:
"To żaden problem, znam pouczenia o różnego rodzaju zobowiązaniach".
Najpierw go uzdrowił, a potem dał nauki zwane zwierciadłem umysłu zobowiązań.
4) Naropa pozostał z Tilopą i kontynuował praktykę. Pewnego dnia mistrz nagle się oddalił. Udał się do miejsca, gdzie była bardzo głęboka sadzawka pełna pijawek. Naropa poszedł za nim, i kiedy dotarł do sadzawki, Tilopa siedział na jej brzegu i medytował. Zbliżył się do niego, ofiarował mu mandalę, pokłonił się i poprosił o nauki.
Tilopa odpowiedział:
"Gdybym miał dobrego ucznia, zrobiłby kładkę, tak bym mógł przejść przez sadzawkę". Naropa natychmiast położył się na sadzawce czyniąc kładkę z własnego ciała, by Tilopa mógł przejść na drugą stronę. Mistrz stanął mocno na plecach ucznia i przeskoczył ponad nim, a Naropa wpadł do wody. Było to potworne doświadczenie. Woda była lodowato zimna, a on sam prawie utonął. Pokryły go błyskawicznie pijawki i zaczęły wysysać jego krew.
Tilopa zapytał:
"Co się stało tym razem? Czy to boli? " Naropa odrzekł:
"O, to bardzo bolesne. Pijawki mnie zjadają i jest mi bardzo, bardzo zimno. To okropne". Mistrz powiedział:
"To nic takiego. Mogę udzielić nauk, które pomogą ci się rozgrzać i przestaniesz odczuwać ból. Znam instrukcje wewnętrznego ognia, opierającego się na pustce".
Uleczył Naropę i dał mu pełny przekaz praktyki tumo.
5) Następny rok minął Naropie na praktykowaniu tumo. Tilopa jak zwykle zachowywał się dziwnie. Naropa znowu ofiarował mu mandalę i poprosił o nowe nauki. Mistrz polecił mu zgromadzić dziesięć tyczek bambusowych, polać je roztopionym masłem i podgrzać tak, by stały się bardzo twarde, a następnie zaostrzyć. Kiedy uczeń to wykonał, wziął je i powbijał w Naropę dziurawiąc jego ciało. Potem zostawił go krwawiącego. Naropa cierpiał straszliwie. Po pewnym czasie Tilopa wrócił by spytać:
"Co ci się przydarzyło? " Naropa odpowiedział:
"Jestem podziurawiony bambusowymi patykami i okropnie mnie boli. Wydaje mi się, że zaraz umrę".
Wtedy Tilopa dotknął go ręką i rany oraz ból zniknęły. Potem przekazał nauki o ciele iluzorycznym.
Naropa praktykował je przez jeden rok. W tym czasie Tilopa zachowywał się dziwnie, tak jak to miał w zwyczaju.
6) Potem Tilopa przyszedł do Naropy, popatrzył na niego i spytał:
"Nie zamierzasz przypadkiem poprosić mnie o następne wskazania? "
Uczeń natychmiast poderwał się, zaczął bić pokłony przed mistrzem i prosił bardzo o nauki. Widząc to, Tilopa szybko się oddalił. Naropa pobiegł za nim, aż doszli do wielkiej piaskowej równiny. Niezbyt daleko dostrzegli mężczyznę idącego po piasku.
Tilopa powiedział:
"No tak, gdybym miał dobrego ucznia, dopadłby on tego człowieka, żeby mnie nie skrzywdził".
Naropa natychmiast rzucił się w pogoń. Chociaż biegł i biegł, nie mógł go dosięgnąć.W końcu całkowicie wyczerpany padł na ziemię. Tilopa zbliżył się do niego i spytał:
"Co się stało? ". Naropa odpowiedział;
"Próbowałem złapać mężczyznę, ale nie udał mi się. On był zupełnie jak zjawa". Na to Tilopa odpowiedział:
"Cóż, tak to właśnie jest w samsarze. Wszyscy ścigają iluzoryczne cele i wciąż próbują osiągnąć coś, czego nie ma. Oto jest problem samsary. Teraz udzielę ci instrukcji do jogi snu - tego, że wszystko jest jak sen".
Po czym przekazał mu nauki dotyczące jogi snu.
7) Naropa medytował przez rok jogę snu. W tym czasie Tilopa wszedł w medytację. Nie jadł ani nie mówił. Po roku wstał i poszedł. Naropa podążył za nim, ofiarował mu mandalę i prosił o nauki, lecz Tilopa wciąż się nie odzywał. Tak szli coraz dalej, aż spotkali weselny orszak syna ministra.
Tilopa odezwał się:
"Gdybym miał dobrego ucznia, to poszedłby on za tym orszakiem i ściągnął pana młodego z konia, a potem wyciągnąłby jego małżonkę za włosy i spróbował ją posiąść".
Naropa nie miał żadnych wątpliwości i natychmiast to zrobił. Rzecz jasna ludzie z orszaku natychmiast na niego skoczyli i pobili. Tilopa podszedł do na wpół żywego Naropy, dotknąl go i znowu uleczył wszystkie rany. Tym razem przekazał mu nauki o przejrzystym świetle. Spędzili razem następny rok. Naropa praktykował jogę przejrzystego światła. Tilopa zachowywał się swoim zwyczajem dziwnie, czasem jak dziecko, kiedy indziej jak szaleniec.
8) Przyszedl czas, gdy Naropa znów spytał Tilopę o instrukcje. Tym razem mistrz powiedział mu wprost, że ktokolwiek chce więcej instrukcji, musi zaraz pójść za nim. Szli długo, aż spotkali orszak z królem i królową. Tilopa powiedział:
"Gdybym miał dobrego ucznia, posłuchałby mnie i ściągnął króla z konia ".
Naropa to zrobił i tym razem prawie umarł. Tilopa przyszedł do niego, uleczył jego rany i powiedział:
"Powodem dla którego odczuwasz wciąż ból jest to, że nie rozpuściłeś jeszcze lgnięcia do ego. Wciąż masz nawyki lgnięcia do "ja". Teraz udzielę ci instrukcji phoła". Tak oto cały następny rok Naropa praktykował phołę.
9) Tilopa znowu ruszył w drogę, a Naropa, który chciał otrzymać więcej instrukcji, poszedł za nim. Kiedy dotarli do dużej równiny spotkali księcia z kilkoma sługami, którzy wyszli się zabawić .
Tilopa powiedział:
"No, tym razem nie ma tak wielu ludzi. Powinieneś pobić księcia, zabrać jego ozdoby i wrócić do mnie. Jeśli będą jakieś problemy, zawołaj mnie".
Naropa pobił księcia, zabrał ,jego ozdoby i pobiegł z powrotem. Słudzy księcia wezwali
posiłki i wielu żołnierzy, którzy byli w pobiżu, zaczęło go ścigać.
Naropa krzyknął:
" Tilopo, ratuj mnie, chroń mnie ! ".
Dobiegł do mistrz własnie w momencie, gdy dopadli go żłnierze. Tilopa spytał żołnierzy:
" Co ten człowiek zrobił ?".
Odpowiedzieli mu:
" Pobił księcia i zabrał jego klejnoty "
Na to Tilopa powiedział:
" To bardzo nieładnie, powinnismy go obić ".
Razem pobili Naropę tak, że prawie umarł.
A potem Tilopa zapytał, co się stało. Uczeń odpowiedział:
"Ach, zostałem pobity i chociaż mówiłeś, że mi pomożesz, nie pomogłeś mi. Myślę, że tym razem umrę".
Tilopa dotknął go i uleczył, a następnie przekazał mu połę dundziuk, rodzaj poły w której przenosi się własną świadomość do ciała istoty, która właśnie umarła.
Naropa ćwiczyl się przez rok w tej szczególnej praktyce, a potem znowu poprosil o więcej instrukcji.
10) Tilopa polecił mu poślubić pewną miłą dziewczynę, która również praktykowała Dharmę. Zgodnie z tym nakazem Naropa ożenił się. Na początku całkiem się oboje lubili, ale po pewnym czasie pojawiły się problemy i bardzo się kłócili. Naropa martwił się tą sytuacją.
W tym czasie Tilopa przybył do niego z wizytą i zapytał, co się z nim dzieje niedobrego. Naropa odpowiedział, że jemu i jego żonie nie najlepiej się układa.
Mistrz odpowiedział:
"Te problemy są spowodowane przez wasze dualistyczne lgnięcie i emocje. Musicie je porzucić, wtedy powstanie w was zaufanie do tantrycznego partnera".
Następnie przekazał Naropie instrukcje do praktyki karma mudry. Potem powiedział:
"Złamałeś mnisie ślubowania, gdyż miałeś stosunek płciowy ze swoją żoną. Musisz za to wyznaczyć sobie karę".
Naropa posłusznie wziął wielki kamień i począł nim uderzać i miażdżyć własny członek, aż zemdlał. Wtedy Tilopa go dotknął i całkowicie uzdrowił.
Mistrz poprosił ucznia, aby oddał mu swoją żonę w ofierze. Naropa uczynił to i przez jakiś czas jego żona przebywała z Tilopą. Wciąż jednak kochała Naropę, co tak bardzo rozzłościło mistrza, że zbił ich oboje. Mimo to Naropa nie utracił swego zaufania do Tilopy.
W rezultacie Tilopa dał mu wtedy instrukcje promieniującej mądrości Mahamudry.
1 I) Mistrz odszedł, a Naropa podążył za nim. Po długim czasie, gdy Naropa był już bardzo zmęczony, Tilopa usiadł. Uczeń ofiarował mu mandalę, lecz w tym miejscu było bardzo wiele kurzu. Nie było też wody by spryskać kurz, tak by opadł na ziemię. W tej sytuacji Tilopa powiedział:
" Użyj do tego swojej krwi ".
Naropa naciął sobie skórę i swoją własną krwią zrosił ziemię, tak że kurz opadł. W ten sposób ofiarował mandalę ciała. Mistrz dał mu nauki bardo.
12) Naropa praktykował według tych zaleceń przez rok. Pewnego dnia poszli razem nad rzekę i Naropa poprosił Tilopę o kolejne nauki. Dotarł już do ostatecznych wskazań. Tilopa wziął swój but i zbił nim Naropę po głowie. Potem zaś powiedział, że nie ma już więcej nic do nauczenia:
"Ostateczna realizacja jest w twoim własnym umyśle".
W tym momencie ostatnie zasłony rozpuściły się w umyśle ucznia. Całe urzeczywistnienie natury umysłu przez Tilopę stało się natychmiast także udziałem Naropy, w ten sposób zrealizował Mahamudrę.
W sumie Naropa spędził dwanaście lat z Tilopą, otrzymując i praktykując jego nauki. W tym czasie przeszedł dwanaście większych prób, które w rzeczywistości były metodami pomagającymi mu przezwyciężyć przeszkody tak, by nie popadł znowu w samsarę. W rzeczywistości to, że Naropa był w stanie podążać za Tilopą bez żadnych wątpliwości spowodowało, iż udało mu się osiągnąć pełną realizację w ciągu jednego życia. Jest to przykład ścieżki Wadżrajany - jeśli lama jest wykwalifikowanym nauczycielem, a uczeń oddanym uczniem, to są to okoliczności pozwalające, z użyciem metod Wadżrajany, osiągnąć pełne oświecenie w ciągu jednego życia.
Naropa spędził następne trzy lata z Tilopą. Mistrz nauczył go reguł zachowania jogina ćwicząc go w najróżniejszych sytuacjach.
Później Naropa pozostał w Pulahari przez 21 lat. Był to czas kiedy nauczał i prowadził uczniów. Kiedy miał 85 lat, umarł i odszedł do czystej krainy dakiń.
Są różne opisy tego, w jaki sposób Naropa opuścił ten świat. Niektórzy twierdzą, że jego ciało pozostało, a inni że się rozpuściło. Jego najbliżsi uczniowie mówili:
"Zanim umarł, zamanifestował się w formie Hewadżry (jednego z najważniejszych jidamów buddyjskiej tantry) i udzielił inicjacji Hewadżry wszystkim uczniom. Potem cała mandala Hewadżry rozpuściła się w nim, następnie ta forma rozpuściła się w tybetańską literę "A", i w końcu litera "A" rozpuściła się. Tak oto zniknął.
"Sześć jog Naropy" nazwano od imienia Naropy, który rozpowszechnił te nauki. Tak naprawdę nie powinny się one nazywać ani jogami Naropy ani jogami Tilopy, tylko jogami Buddy. Należą one do fazy spełniającej Tantrajany, która używa technik wizualizacyjnych.
Chociaż nauki tantryczne Buddy są bardzo bogate, to jednak warunki do ich praktykowania są w naszych czasach coraz gorsze. Jesteśmy coraz bardziej i bardziej zajęci, dlatego tak bardzo ważna jest esencja nauk Tantry. Naropa potrafił wydobyć ją z otrzymanych nauk i przekazać innym istot.