"Pożytki z praktyki Dordże Sempa" - Fragment książki "The Words of My Perfect
Teacher" Dza Patrula Rinpocze.
Kim był Patrul Rinpocze?
Urodził się w 1808 roku w Dzaczuka i uchodził za reinkarnację
mistrza Palge Samten Puntsok. Z tego też powodu nazwano go Palge Trulku - w
skrócie "Patrul ". Różni wielcy lamowie rozpoznali go jako emanację Szantidewy
i jako wypromieniowanie mowy Dzigme Lingpy.
Jeden z głównych uczniów Dzigme Lingpy nazywał się Dzigme
Gyalwe Nyugu. Został on jednym z najważniejszych nauczycieli Patrula Rinpocze
i przekazał mu dwudziestopięciokrotnie nauki Nyndro Longczen Nyingtig oraz inne
ważne praktyki.
Patrul Rinpocze uczył się u wszystkich wielkich mistrzów
swojego czasu. Mistrz Doe Czientse Jesze Dordże wprowadził go w pełen mocy sposób
w przeżycie prawdziwej natury umysłu, przewracając go pewnego dnia na ziemię,
ciągnąc za włosy i wymyślając mu. Silne oddanie i otwartość Patrula Rinpocze
wobec niego sprawiły, że byt w stanie zrozumieć ową chwilę jako naukę. Usiadł
natychmiast w postawie medytacyjnej - wówczas pojawiło się w jego umyśle doświadczenie
prawdziwej natury zjawisk. Ponieważ mistrz zwracał się do niego często per "ty
stary psie", Patrul często później żartował, że "stary pies" jest jego imieniem
inicjacji. Podpisywał nawet w ten sposób niektóre z ułożonych przez siebie tekstów.
Później zrezygnował z pobytu w klasztorze i zaczął prowadzić wędrowny tryb życia.
Najpierw przez kilka lat przebywał w górach i lasach w okolicy klasztoru Dzogczen,
gdzie napisał swoje słynne dzieło Kunsang Lame Szalung ("Słowa mojego doskonałego
nauczyciela"). W tekście tym zebrał wszystkie nauki na temat Nyndro tradycji
Njingmapa, które otrzymał od Dzigme Gyalwe Nyugu. Poniższe streszczenie zostało
dokonane na podstawie tłumaczenia owego tekstu, które ukazało się drukiem w
1994 roku pod tytułem "The Words of My Perfect Teacher". Nauki te odgrywają
obecnie w szkole Njingmapa równie podstawową rolę, jak "Klejnotowa ozdoba wyzwolenia"
Gampopy w szkole Kagyu.
Mając czterdzieści trzy lata Patrol Rinpocze opuścił okolice
klasztoru Dzogczen i - tylko z kijem, ubraniem, które miał na sobie, małym workiem,
garnkiem na herbatę i tekstem "Przewodnika po ścieżce Bodhisattwy" wyruszył
w podróż po kraju.
Na pierwszy rzut oka wyglądał zawsze jak całkowicie zwyczajny
człowiek. Nikomu nie przychodziło na jego widok do głowy, że ma przed sobą wielkiego
lamę. Zdarzało się nawet, że przychodzie incognito do jakiegoś klasztoru i słuchał
nauk o swoich własnych tekstach, ponieważ nikt go nie rozpoznał. Ten jednak,
kto otrzymał od niego nauki przekonywał się, że posiada on olbrzymią wiedzę
- również moc jego błogosławieństwa i współczucia robiła na ludziach bardzo
mocne wrażenie.
Wraz z Dziamgonem Kongtrulem Lodro Taje, Dziamjang Czientse
Łangpo i lamą Mipamem, Patrul Rinpocze wspomagał rozwój niesekciarskiego ruchu
Rime. Ruch ten powstał w poprzednim stuleciu, gdyż wielu liniom i praktykom
groziło wymarcie. Ideą Rime było praktykowanie jednej drogi, aż do osiągnięcia
mistrzostwa i jednocześnie poznanie tak dobrze nauk innych szkół, by można było
udzielać wszystkim uczniom wskazówek odpowiednich właśnie dla nich. Nie chodziło
jednak o powierzchowne zmieszanie wszystkich buddyjskich tradycji, co dzisiaj
często opisywane jest jako Rime. Patrul Rinpocze, mający wielu znaczących uczniów,
zmarł w 1987 roku, w miejscu swojego urodzenia - Dzaczuka. Jest uważany za doskonałego
nauczyciela przez wszystkich wielkich mistrzów naszego czasu, często cytują
oni również jego nauki.
Powstawanie niezwykłych doświadczeń i poznania na głębokiej
ścieżce utrudniają przede wszystkim negatywne działania, zaciemnienia i nawykowe
tendencje. Podobnie jak powierzchnia zwierciadła najpierw musi zostać oczyszczona,
by mogły się na niej odbić różne formy, w ten sam sposób najpierw muszą zostać
oczyszczone nasze splamienia, aby poznanie mogło pojawić się jak odbicie w zwierciadle
"świadomości leżącej u podstaw wszystkiego" (alaja). Spośród niezliczonych metod
oczyszczenia nauczanych przez Buddę, najlepszą jest medytacja Dordże Sempa i
recytacja jego mantry. Nie istnieje nawet jedno jedyne negatywne działanie,
którego nie można by oczyścić poprzez wyznanie. "Nie ma niczego dobrego w negatywnych
działaniach, z wyjątkiem tego, że można je oczyścić dzięki wyznaniu". Wśród
wszystkich negatywnych działań zewnętrznego łamania ślubowań pratimoksza, wewnętrznego
łamania ślubowania bodhisattwy lub tajemnego łamania ślubowań tantrycznych -
nie ma żadnego, jak bardzo poważne by ono nie było, którego nie można by oczyścić
dzięki wyznaniu.
W sutrach Budda opowiedział wiele historii, by podkreślić ten
punkt. Jedna z nich mówi na przykład o braminie Atapie, który stał się znany
jako Angulimala. Zabił on dziewięciuset dziewięćdziesięciu dziewięciu ludzi,
następnie jednak oczyścił się z tych działań dzięki wyznaniu i w tym samym życiu
osiągnął stan arhata. Innym przykładem jest historia króla Ajataszatru, który
zabił swego ojca. Dzięki wyznaniu oczyścił się z tego działania i osiągnął wyzwolenie.
Cierpień stanów paranoi musiał doświadczać tylko przez tak krótką chwilę, jakiej
potrzeba, by rzucona na ziemię piłka odbiła się od niej. Takie oczyszczenie
może jednak nastąpić jedynie wtedy, gdy wyzna się negatywne działania poważnie
i we właściwy sposób, stosując "cztery moce" jako niezbędny środek. Jeśli oczy
i usta są zajęte czym innym, lub też, jeśli się tylko mówi "wyznaję", podczas
gdy umysł podąża za innymi myślami, żadne oczyszczenie nie nastąpi. Również
wtedy, kiedy myślimy: "Wszystko jedno, czy robię coś negatywnego, później mogę
to przecież wyznać" - oczyszczenie nie przyjdzie na pewno, nawet, jeżeli rzeczywiście
wyznamy owo działanie. Milarepa powiedział: "Jak możesz stwierdzić, czy wyznanie
cię oczyściło? Zostałeś oczyszczony, jeśli twoje myśli stały się pozytywne".
Ważne jest, by wszystkie cztery moce - podpory, wyznania, postanowienia i działania
jako antidotum, stały się częściami wyznania. "Podpora" oznacza tutaj przyjęcie
schronienia w Dordże Sempa i rozwijanie bodhiczitty życzenia i zastosowania.
Budda nauczał, że wyznanie złych działań i złamanych ślubowań, któremu nie towarzyszy
boddhiczita - nawet, jeśli używa się czterech mocy - prowadzi do pewnego osłabienia
skutków błędów, jednak nie oczyszcza ich. Poważne i skuteczne rozwijanie bodhiczitty
natomiast, samo z siebie oczyści wszystkie wcześniejsze negatywne działania.
"Wyznanie" wylania się z uczucia żalu z powodu wcześniejszych, niewłaściwych
uczynków. Oczyszczenie nie nastąpi, jeżeli nie będziemy dostrzegać fałszywości
owych działań i jeśli nie wyznamy ich w pełni i z całą mocą. "Postanowienie"
oznacza, iż przypominamy sobie o popełnionych dawniej negatywnych działaniach
i postanawiamy od tej chwili więcej już ich nie wykonywać, nawet za cenę życia.
"Działania jako antidotum" oznaczają, iż wykonujemy jak najwięcej dobrych działań
- są one środkiem przeciwko złym uczynkom. Dotyczy to szczególnie takich aktywności,
jak pokłony przed buddami i bodhisattwami, cieszenie się z dobrych działań innych,
poświęcanie źródeł późniejszego szczęścia oświeceniu, rozwijanie bodhiczitty
życzenia i zastosowania oraz spoczywanie w prawdziwej naturze umysłu.
Kiedyś pewien medytujący przybył do swego nauczyciela Gampopy
i opowiedział mu, iż żałuje tego, że zarabiał dawniej na życie sprzedając święte
teksty. Mistrz poradził mu jako antidotum: "drukuj książki". Uczeń zaczął to
robić, jednak wkrótce stwierdził, że ta praca powoduje w jego umyśle wiele pomieszania.
Rozczarowany wrócił do swego nauczyciela i powiedział: "Drukowanie tych tekstów
jest przyczyną zbyt wielu rozproszeń. Czyż nie jest tak, że nie istnieje żaden
głębszy sposób wyznania, niż przebywanie w naturze umysłu?" Gampopa ucieszył
się i odpowiedział mu, że ma zupełną rację.
"Nawet, jeśli nagromadziłeś tak wiele negatywnych działań jak
wysoka jest góra Meru, zostaną one wszystkie oczyszczone w tej samej chwili,
w której dostrzeżesz naturę umysłu". W rzeczywistości nie ma żadnej głębszej
drogi oczyszczenia wcześniejszych negatywnych działań, niż medytacja na bodhiczittę
i spoczywanie w prawdziwej naturze umysłu. Utrzymujcie oba te punkty w umyśle,
gdy koncentrujecie się na szczegółach medytacji Dordże Sempa oczyszczeniu przez
strumień nektaru, recytacji stusylabowej mantry, etc. (W tekście Patrula Rinpocze
w tym miejscu następują wyjaśnienia praktyki Dordże Sempa zgodne z Longczen
Njingthig, jedną z tradycji szkoły Njingmapa. Pod wieloma względami różnią się
one od medytacji używanej w Karma Kagyu, pominęliśmy je więc w dalszym tłumaczeniu.
Dalsze nauki Dza Patrula Rinpocze dotyczą jednak wszystkich rodzajów praktyki
Dordże Sempa.) W przypadku praktyki Dordże Sempa, podobnie jak w czasie wszystkich
innych medytacji i recytacji, radzi się utrzymywać koncentrację na praktyce.
Nie powinniśmy również przerywać recytacji mantry zwykłą rozmową. Tantry mówią:
że recytacja bez koncentracji podobna jest do kamienia, który chcemy nasączyć
wodą wrzucając go w głębiny oceanu. Nawet po upływie całej kalpy nie doczekamy
się rezultatu. A także: "Jeśli czystość lepsza jest tysiąc razy od nieczystości,
koncentracja lepsza jest sto tysięcy razy od braku koncentracji". Jeśli do złota
lub srebra doda się niewielką domieszkę mosiądzu albo miedzi, szlachetny metal
nie będzie już tym, czym był dawniej. W ten sam sposób mantra zostanie zanieczyszczona,
gdy recytacja zmiesza się ze zwyczajną rozmową. Dlatego mistrz z Urgyen (Guru
Rinpocze) powiedział: "Miesiąc recytacji bez rozmowy jest lepszy niż rok recytacji,
która jest nią splamiona."
Jeśli nie popadniecie w rozproszenie i nie będziecie mieszali
swojej recytacji ze zwykłą rozmową, będzie to oznaczało, że sto osiem nieprzerwanych
recytacji stusylabowej mantry bez wątpienia oczyści wszystkie negatywne działania
i splamienia, a także wszelkie naruszone i złamane ślubowania samaja - Dordże
Sempa to przyrzekł. Niezależnie od tego, jakich naruszeń samaja korzeni lub
gałęzi byście się nie dopuścili, po wejściu na ścieżkę tajemnej Mantrajany,
codzienna recytacja dwudziestu jeden stusylabowych mantr w połączeniu z medytacją
Dordże Sempa oddali niebezpieczeństwo, że skutki takich działań rozwiną się
lub wzmocnią. W Tybecie nie można dzisiaj (w XIX wieku) znaleźć żadnego lamy,
mnicha czy też świeckiego praktykującego, który nie otrzymałby jeszcze inicjacji
i tym samym nie wszedłby na ścieżkę tajemnej Mantrajany. Gdy jednak wkroczyło
się już na nią, łamanie samaja prowadzi do stanów paranoi, a ich utrzymywanie
- do doskonałego stanu Buddy; nie ma żadnej trzeciej możliwości. Jeżeli wąż
wpełzł do bambusowej rurki, ma tylko dwie drogi wyjścia - albo prosto w dół,
albo prosto ku górze.
(Przypis tłumacza: Wielu lamów wyjaśnia ten punkt w ten sposób,
iż w pełni otrzymało się ślubowania samaja dopiero wtedy, gdy dzięki inicjacji
przeżyto się rzeczywiście doświadczenie natury umysłu, co nie musi wydarzyć
się automatycznie na skutek wzięcia udziału w udzielanym publicznie przekazie
mocy.)
Tantryczne samaja są jednak subtelne, wielostronne i trudne do utrzymania.
Nawet tak wielki mistrz jak Atiśa powiedział, że po wkroczeniu na ścieżkę Wadżrajany
popełniał błąd za błędem. My dzisiaj dysponujemy niewielką ilością środków,
które mogłyby temu przeciwdziałać, gdyż nasza uważność jest bardzo słaba. Nie
mamy nawet pewności, jakie działania łamią tantryczne ślubowania; bez wątpienia
nieustannie je więc popełniamy. Z tego powodu ważne jest, żebyśmy codziennie
używali medytacji i recytacji Dordże Sempa. Każdego dnia powinniśmy powtórzyć
mantrę przynajmniej 21 razy. Nawet, jeśli ktoś jest ekspertem we wszystkich
fazach budowania i rozpuszczania (kjerim i dzogrim) i dzięki uważności i przytomności
jest w stanie unikać błędów łamania samaja, dla niego również ważne jest wyznawanie
i oczyszczanie. Dzieje się tak, gdyż każdy kontakt z osobą, która złamała swoje
samaja korzeni - nawet, jeżeli pije się tylko wodę z tej samej doliny co ona
- jest określany jako błąd tak zwanego "złamania ślubowania przez kontakt",
lub też "złamania mimochodem". Jeśli w grupie stu lub tysiąca osób tylko jedna
złamała swoje samaja, wówczas ślubowania pozostałych, którzy je utrzymywali,
zostaną zanieczyszczone w pewnych okolicznościach tak dalece, że nie osiągną
oni korzyści ze swej praktyki. Jest to tak, jakby jedna kropla skwaśniałego
mleka dostała się do garnka ze świeżym mlekiem wówczas całe skwaśnieje, lub
też jakby jedna żaba pokryta krostami zaraziła wszystkie inne wokół. Mówi się:
"Jedna kropla kwaśnego mleka psuje całe mleko. Jeden upadły jogin doprowadza
do upadku wszystkich innych joginów".
Przed tym rodzajem splamienia na skutek złamanych samaja nie
jest w stanie uchronić się żaden nauczyciel, nawet jeśli jest wielkim lamą lub
siddhą. Pokazuje to historia wielkiego nauczyciela Lingdzie Repy (założyciela
szkoły Drukpa Kagyu). Kiedy zatrzymał się on w świętym miejscu zwanym Tsari,
dakini Szing Cziong sprawiła mu pewne trudności. W środku dnia wywołała zaćmienie
słońca tak poważne, że gwiazdy stały się bardzo wyraźnie widoczne - jasno świeciły
na niebie. To jednak nie przeszkodziło Lingdzie Repie w tańcu do melodii pieśni
wadżry, nad brzegiem "Jeziora Ciemnoczerwonej Krwi" i pozostawieniu odcisków
stóp na jednym z nadbrzeżnych kamieni - można je zobaczyć jeszcze dziś. Jednak
nawet ten urzeczywistniony mistrz został później splamiony poprzez to, że odwiedził
go uczeń ze złamanymi samaja. Lingdzie Repa dostał wysokiej gorączki i utracił
zdolność mówienia.
Siddha Urgyenpa, w jednej ze swych pieśni, mówi tak: "Rinczen
Pal, żebrak z kraju śniegów, nie uległ żadnemu wrogowi, prócz splamienia przez
złamane samaja i nie został ochroniony przez nikogo, prócz swego nauczyciela".
Złamanie ślubowań Diamentowej Drogi jest co prawda wielkim błędem, z drugiej
strony jednak bardzo trudno jest rzeczywiście je utrzymać. Zupełnie fałszywa
byłaby nie oparta na dokładnym sprawdzianie pewność, iż w pełni się je zachowuje
i duma z tego powodu. Tantry wyjaśniają, że samaja są już naruszone, jeśli przez
chwilę przestaje się identyfikować swoje ciało, mowę i umysł z "trzema mandalami"
(ciałem, mową i umysłem lamy). Dlatego tak trudno jest utrzymać samaja. Z drugiej
strony jednak złamane samaja łatwo jest oczyścić, gdyż może to nastąpić już
dzięki wyznaniu. W tradycji Śrawakajany złamane ślubowanie korzeni jest jak
rozbity gliniany garnek, którego nie można już naprawić. Złamanie ślubowania
Bodhisattwy podobne jest bardziej do sytuacji, kiedy zniszczone zostanie naczynie
ze szlachetnego metalu: można je zreperować oddając je w ręce zręcznego rzemieślnika
- złamane ślubowanie może zostać oczyszczone z pomocą duchowego przyjaciela.
W przypadku ślubowań Wadżrajany, ich złamanie podobne jest do sytuacji, gdy
na powierzchni przedmiotu ze szlachetnego metalu pojawi się na skutek uderzenie
niewielkie wgniecenie - można naprawić je samemu.
Złamane ślubowanie Diamentowej Drogi można w pełni oczyścić
po prostu poprzez wyznanie oraz dzięki wsparciu ze strony Dordże Sempa, mantrom
i koncentracji.
Jeśli błąd natychmiast zostanie rozpoznany, łatwo jest go oczyścić.
Im dłużej z tym czekacie, tym bardziej rośnie on w siłę i tym trudniejsze będzie
wyznanie. Jeśli pozwolicie, by minęły więcej niż trzy lata, wyznanie przestaje
być możliwe. Nawet jeśli wówczas wyznacie ów błąd, oczyszczenie nie nastąpi.
Istnieją uzdolnieni ludzie, potrafiący zastosować moc i błogosławieństwo swej
mocy dla pożytku innych i swego własnego. Potrafią ochraniać, powstrzymywać
mróz, oddalać grad, kłaść kres zarazom, uzdrawiać chorych itp. Jednak nawet
tacy ludzie, by zachować swoje zdolności i owo błogosławieństwo, muszą oczyszczać
splamienia mowy. Nie ma do tego lepszych środków niż recytacja stusylabowej
mantry. Powinno się jak najczęściej powtarzać ją z głębokim zaangażowaniem.
Mój czcigodny nauczyciel (Dzigme Gyalwe Nyugu) żartował chętnie, iż ludzie,
którzy ochraniają innych i przyjmują ofiary, rozpoczynając oczyszczenie zaciemnień
swej mowy, powinni powtórzyć dziesięć milionów razy stusylabową mantrę. W rzeczywistości
wielu jego uczniów powtórzyło ją dziesięć, a nawet dwadzieścia milionów razy,
nie było też pośród nich żadnego, który nie wyrecytowałby jej dwieście lub trzysta
tysięcy razy.
Mistrz Dordże Sempa jednoczy w sobie sto bóstw. Jest zwany:
"Dordże Sempa, bóstwo wielkich tajemnic". Spośród olbrzymiej ilości łagodnych
i gniewnych jidamów nie ma żadnego, którego by nie ucieleśniał. Kiedy medytujecie
na Dordże Sempa, powinniście widzieć w nim swojego rdzennego lamę - w swej esencji
jest on z nim jednością. Jest to wówczas rodzaj Guru Jogi, zwany "sposobem,
w jaki jeden klejnot jednoczy w sobie wszystkie". Jest to najwyższa i najgłębsza
ze wszystkich metod. Ponieważ mantra stu sylab, jak już wcześniej zostało powiedziane,
przewyższa wszystkie inne, powinniście wiedzieć, że nie istnieje głębsza praktyka
niż medytacja Dordże Sempa.